Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka

Paweł Stachnik
Przez Bałkany do Polski

"Polacy robili co w ich mocy, aby w pełni uczestniczyć w podejmowaniu strategicznych decyzji przez aliantów, kładąc na szalę wszystkie swoje zasoby, które zawsze były mocno ograniczone z powodu braku ludzi. Dla zapewnienia współpracy państw alianckich przy realizacji jego planów strategicznych Sikorski uznał nie tylko za konieczne, ale pożądane i politycznie niezbędne dla sprawy polskiej, aby żołnierze polscy uczestniczyli również w tych działaniach militarnych aliantów, które nie miały bezpośrednio prowadzić do wyzwolenia kraju. To zaś oznaczało udział w wielu bitwach i kampaniach toczącej się wojny".

Tak o polityczno-wojskowych dylematach stojących przed polskimi władzami na uchodźstwie podczas II wojny światowej pisze Michael Alfred Peszke, amerykański historyk polskiego pochodzenia, autor książki pt. "Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie 1939-1946". Zacytowany fragment pokazuje wybór, przed jakim stał gen. Sikorski, a później jego następcy - gen. Sosnkowski i premier Mikołajczyk - którzy musieli odpowiedzieć na pytanie o sposoby i cele użycia odtworzonej na Zachodzie polskiej armii.

Z jednej strony bowiem, zakładano, że z trudem odbudowane po dwóch klęskach (we wrześniu 1939 r. w Polsce i w czerwcu 1940 r. we Francji) polskie wojsko zostanie w całości (lub w prawie całości) użyte do wyzwolenia kraju. Z drugiej zaś, Sikorski uważał, że aby głos Polski liczył się wśród aliantów, polscy żołnierze muszą zaznaczyć swoją obecność na frontach walki z Niemcami. A że walki te póki co toczyły się z dala od kraju, polskim oddziałom przyszło walczyć w norweskim Narwiku, afrykańskim Tobruku, na wodach Atlantyku i na Morzu Śródziemnym.

Wybór opcji zaangażowania nie był łatwy, zasoby ludzkie Polskich Sił Zbrojnych były bowiem mocno ograniczone i nadmierne używanie oddziałów mogło najzwyczajniej doprowadzić do ich wyniszczenia.

W swojej książce autor wykazuje zadziwiającą jak na zachodniego badacza znajomość niuansów i uwarunkowań polskiej polityki i historii okresu wojny, ale pisze też o sprawach u nas mniej znanych (np. o konflikcie polsko-brytyjskim w 138. Dywizjonie Lotniczym). Peszke dużo miejsca poświęca także forsowanemu przez gen. Sikorskiego planowi uderzenia na okupowaną Europę przez Bałkany. Zbiegało się to z zamierzeniami Churchilla, który był zwolennikiem ciosu w "miękkie podbrzusze Europy" i wyprowadzenia stamtąd ofensywy na północ w kierunku Wiednia.

Sikorski liczył na przeciągnięcie na stronę aliantów Turcji oraz tradycyjnie przyjaznych Polsce Węgier i Rumunii, nad czym intensywnie pracował polski wywiad. Alianckie uderzenie (z polskimi oddziałami w składzie, rzecz jasna) miało przekroczyć Karpaty i dojść do Polski, gdzie połączyłoby się z powstaniem wywołanym przez AK.

W ten sposób udałoby się zająć Bałkany i Europę Środkową, zanim uczyniłaby to Armia Czerwona, a Brytyjczykom utrzymać swoją pozycję w basenie Morza Śródziemnego. Niestety, planowi inwazji na Europę od południa zdecydowanie przeciwstawili się Amerykanie i Stalin. A od pewnego momentu to do nich należał decydujący głos w Wielkiej Koalicji.

Michael Alfred Peszke, "Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie 1939-1946", Rebis, Poznań 2014.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski