Cukrzyk pod sąd za kradzież cukierka w Biedronce! "Większego absurdu nie widziałem" - mówi jego adwokat z urzędu
Cukrzyk pod sąd za kradzież cukierka w Biedronce!
Co się wydarzyło? 25 maja 2018 roku torunianin udał się na zakupy do sklepu Biedronka przy ul. Mickiewicza 75a. Kosz miał pełen zakupów i zamierzał za nie zapłacić, gdy nagle poczuł, że słabnie. Znał to uczucie i wiedział, że może zemdleć. Ponieważ nie miał przy sobie niczego słodkiego, by podnieść sobie poziom cukru, sięgnął po cukierka z regału. I tak zaczęła się afera...
Ochroniarze w Biedronce zarzucili mężczyźnie kradzież. Doszło w końcu do nieprzyjemniej wymiany zdań, bo cukrzyk denerwował się tym, że nikt go nie rozumie. Do sklepu wezwano policję. Spisano dane świadków "przestępstwa". Przesłuchano później podejrzanego. Sprawę formalnie zarejestrowano i prowadzono, angażując czas i energię funkcjonariuszy. Efekt?
Zobacz także:
Strzelanina na Bydgoskim. Koniec procesu