Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CV Macieja Grześkowiaka bez marszałka

Małgorzata Oberlan
Bydgoski radny Maciej Grześkowiak opuścił Urząd Marszałkowski, w którym był dyrektorem deparatmentu promocji. Przeszedł do bydgoskiej Pesy, gdzie zajmie się Public Relations.

Bydgoski radny Maciej Grześkowiak opuścił Urząd Marszałkowski, w którym był dyrektorem deparatmentu promocji. Przeszedł do bydgoskiej Pesy, gdzie zajmie się Public Relations.

„Wolny człowiek. Od styczeń 2011 do kwiecień 2011”. To ostatnie „miejsce pracy” Macieja Grześkowiaka, którym pochwalił się na Facebooku. O tym, że przez prawie dziewięć miesięcy pracował dla marszałka województwa, nie ma ani słowa. Dlaczego?

Próbowaliśmy się tego dowiedzieć telefonicznie. Pewnie nie byliśmy pierwsi, bo telefonu nie odbierał, za to automatyczna sekretarka przepraszała, że nie ma już miejsca na nowe wiadomości.

Wiadomo, że pod koniec grudnia Maciej Grześkowiak rozwiązał umowę z Urzędem Marszałkowskim za porozumieniem stron. W Pesie, firmie zajmującej się produkcją taboru szynowego o uznanej marce, pracować ma jako specjalista ds. PR.

<!** reklama>

Zakład buduje obecnie zespół, który zajmie się PR w krajach Europy Zachodniej. Pesa stawia czoło kryzysowi. Spodziewa się mniejszej liczby zamówień z kraju i szuka nowych rynków zbytu za granicą. Tym, miedzy innymi, miałby zajmować się Grześkowiak - radny bydoski.

Dlaczego rozstał się z urzędem? Czy za eleganckim porozumieniem stron kryje się jednak jakiś konflikt? Pozostają tylko domysły. Faktem jest, że opuszczony przez Grześkowiaka departament na razie nie ma szefa. - Czekamy. Nie wyznaczono nam nikogo pełniącego obowiązki dyrektora - mówią urzędnicy. - Słyszymy pewne nazwiska, ale to na razie tylko domysły.

W departamencie zostali: naczelnik wydziału turystyki Marcin Habel oraz kierownicy biur - Marcin Swaczyna, Marcin Stasiak i Andrzej Mazur. Ewentualność, że pełniącym obowiązki zostanie któryś z nich, jest tak samo prawdopodobna, jak to, że marszałek Piotr Całbecki fotel przekaże komuś spoza departamentu.

Co ciekawe, na swoim Facebookowym profilu Maciej Grześkowiak zapomina kompletnie o tym, że kiedykolwiek był podwładnym marszałka. W rubryce „podstawowe informacje” ze szczegółami opisuje szczeble swojej kariery zawodowej. Przeczytamy tu i o jego początkach w telewizji (reporter, redaktor, wydawca, szef informacji, producent, dyrektor oddziału w Bydgoszczy), i o pracy w bydgoskim samorządzie, nawet o inicjatywach społecznikowskich. Maciej Grześkowiak przez trzy lata był wiceprezydentem Bydgoszczy. Gdy wybory przegrał Konstanty Dombrowicz, w miejskim urzędzie nie było dla niego stanowiska. 1 kwietnia trafił do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, ale o tym, że był dyrektorem w departamencie promocji i na Facebooku nie znajdziemy tu nawet pół zdania.

Rubryka „praca zawodowa” według Grześkowiaka wygląda tak: sierpień 1994 - czerwiec 2007 w Telewizji Publicznej, kwiecień 2007 - lipiec 2007 w ministerstwie sportu (koordynator sztabu Euro 2012), grudzień 2007 grudzień 2010 w Urzędzie Miasta Bydgoszczy (wiceprezydent) i styczeń 2011 - kwiecień 2011 jako wspomniany „wolny człowiek”. Okres pracy w Toruniu jakby nie istniał. Zresztą tym, że jest bydgoskim radnym, też na Facebooku się nie chwali. Czyżby nie chciał narażać się dwóm skłóconym miastom?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska