Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyrk, szabelki i zadymiarze

Maciej Mroczyński
Strajk i blokadę budynku zapowiadają rodzice uczniów, po tym jak wczoraj Rada Miasta podjęła uchwałę o zamiarze likwidacji Gimnazjum nr 6. Matki uczniów przyjęły decyzję ze łzami w oczach.

Strajk i blokadę budynku zapowiadają rodzice uczniów, po tym jak wczoraj Rada Miasta podjęła uchwałę o zamiarze likwidacji Gimnazjum nr 6. Matki uczniów przyjęły decyzję ze łzami w oczach.

<!** Image 2 align=none alt="Image 167107" sub="Z początkiem września uczniów Gimnazjum nr 6 prawdopodobnie czeka przeprowadzka do innych placówek / Fot. Jarosław Czerwiński">- Zwracam się z apelem o niezamykanie tej szkoły - prosiła wczoraj Aleksandra Ciarka, matka jednego z uczniów „szóstki”. - Jest wiele pomysłów na wykorzystanie budynku, a remont można przeprowadzić w czasie wakacji.

Kilka z pomysłów przedstawili opozycyjni radni, którzy stanęli w obronie szkoły. Marek Stelmasik proponował stworzenie szkoły sportowej, a Ewa Szczepańska wyraziła obawę, że umieszczenie uczniów „szóstki” w „czternastce” grozi przepełnieniem.

Na nic to się jednak nie zdało, bowiem jeden głos w radzie przeważył o przyjęciu uchwały (13 za, 12 przeciw). - To nie jest decyzja polityczna, my nie jesteśmy kamikadze - powiedział radny Krzysztof Grządziel, który opowiedział się za likwidacją.

<!** reklama>Wymazanie szkoły z mapy Włocławka Urząd Miasta uzasadnił faktem, że subwencja nie pokrywa wydatków, oraz niszczeniem obiektów oświatowych i malejącą liczbą dzieci. Jak podano, w Gimnazjum nr 6 na jednego nauczyciela przypada 7,7 ucznia.

Zdaniem Bożeny El-Maaytach, przyczyną niewielkiej liczby uczniów „szóstki” są słabe wyniki egzaminów, które zniechęciły rodziców do posyłania tam swoich pociech. Opozycja wskazywała na inne przyczyny kiepskiego naboru do tej szkoły. - Jest to efektem przyjęcia dwa lata temu uchwały o zamiarze likwidacji, tylko zabrakło wam szabelek. Jaki rodzic chciałby posłać tam swoje dziecko? - pytał Jan Stocki.

<!** Image 3 align=none alt="Image 167107" sub="Opozycja stanęła po stronie rodziców - na zdjęciu Bartłomiej Kołodziej / Fot. Jarosław Czerwiński">Na głosowanie rozstrzygające o przyszłości swoich pociech rodzice w nerwach musieli czekać prawie sześć godzin, oglądając momentami żenujące spektakle w wykonaniu niektórych rajców, którzy bawili się w słowne przepychanki. Najgoręcej było nie wokół likwidacji szkoły, a o to, komu przypadnie przywilej zabrania głosu podczas sprawozdania z pracy Rady Miasta w okresie międzysesyjnym. Najpierw Sławomir Bieńkowski pokłócił się z przewodniczącym Stanisławem Wawrzonkoskim o prawo zabrania głosu. Ten ostatni stoczył kolejny pojedynek o mównicę również z Olgą Krut-Horonziak. Na pomoc przewodniczącemu przyszedł Krzysztof Kukucki, który zaapelował o powściąganie emocji i nieurządzanie cyrku. Sam jednak również brał w nim udział.

- To pan jest głównym zadymiarzem - odparł na to Bartłomiej Kołodziej, a słowne przepychanki wcale się nie zakończyły.

Po dwóch przerwach, tuż przed godziną 15, poddano projekt pod głosowanie. Po tym, jak jednym głosem zadecydowano o likwidacji gimnazjum, rodzice mieli łzy w oczach.

- Jak można wychowywać dzieci, gdy na sesji mówi się, że pieniądz decyduje o wszystkim? - pytały rozżalone matki uczniów. - Na kostkę brukową na Zielonym Rynku kasa się znalazła, tylko na szkołę nie ma. Jaką radę my wybraliśmy?

Rodzice zapowiedzieli, że nie złożą broni, będą strajkować i okupować szkołę. Niewykluczone, że to tylko początek konfliktów na linii rodzice-urzędnicy, bowiem ratusz przymierza się do likwidacji kolejnych gimnazjów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska