<!** Image 3 align=none alt="Image 171849" sub="Szymon Saliński ze swoim projektem figurki Hermanna von Balka. Każdy będzie mógł sam złożyć ją w domu. Fot. Jacek Smarz">
„Wszyscy razem krzyżackim prawem wykrzyczmy prosto z serc, że
Toruń dla nas miejscem jest” słychać w hymnie Unibaksu. Biały płaszcz z
czarnym krzyżem wciąż inspiruje.
Tarcza z krzyżackim
herbem po 27 zł. Do kompletu jest i miecz. Cena, w zależności od
klingi, waha się od 16 do 21 zł. Najdroższy w całym krzyżackim
komplecie jest hełm, bo trzeba na niego wydać aż 45 zł. Sprzedają się?
A jakże. Bo Toruń Krzyżakami stoi, a żadna szkolna wycieczka bez
kilkunastu tego typu militarnych pamiątek nie wróci do domu. Dla tych
nieco starszych jest i figurka wielkiego mistrza za 15 zł, i magnes na
lodówkę za 9,90 zł. Wokół Rynku Staromiejskiego krzyżacki biznes aż
kwitnie.
<!** reklama>
„Nienasycone to plemię, jako wielcy” - pisał o nich
Henryk Sienkiewicz. Jak przekonuje Andrzej Nowicki, dyrektor Zamku
Krzyżackiego, rycerze zakonni nie byli wcale aż tak okrutni. W
zamkowych ruinach odtworzył zakonne dormitorium, kuchnię i zbrojownię.
Bilet za jedyne 6 zł.
- Różnie nasze atrakcje są odbierane.
W studni mamy Krzyżaka. A raczej jego plastikowy szkielet. Włoska
turystka myślała, że jest prawdziwy, co zgłosiła do prokuratury.
Zdziwiłem się, kiedy pewnego dnia zapukała do mnie w tej sprawie
policja - wspomina.
Ubiegłoroczna 600-rocznica bitwy pod
Grunwaldem sprawiła, że już dawno krzyżackie płaszcze nie łopotały na
wietrze tak mocno. Ruiny zamku krzyżackiego odwiedziło 45 tysięcy osób.
W Toruniu poszli za ciosem i w nawiązaniu do rocznicy I i II pokoju
toruńskiego postawiono na historyczne inscenizacje. W tym roku czekają
nas jeszcze dwie. Koniunktury nie wyczuli tylko księgarze. W witrynach
toruńskich księgarni na próżno można szukać książek poświęconych
zakonowi.
- W sztuce promocji nie zawsze wszystko musi być
cukierkowe i kochane. Ważne jest, aby wpływać na emocje i wrażenie.
Skojarzenia mają większą moc niż najlepszy tekst o tym, jaki Toruń jest
cudowny. Krzyżacy, jak widać, to dobry klucz - mówi Jarosław Nadolski,
specjalista ds. PR, który poza Toruniem sam afiszuje się tym, że
jest... Krzyżakiem.
- Czego mi u nas brakuje? Fajnie
byłoby, będąc z rodziną na starówce, spotkać przechadzającego się
ulicami Krzyżaka. Nieprawdaż? Pomysły na promocje są. I co chwila
pojawiają się nowe. Już dwa lata temu w zaciszu pracowni toruńskiego
grafika Szymona Salińskiego narodził się projekt figurki Hermanna von
Balka. To mistrz zakonny, który w 1233 roku wydał przywilej lokacyjny
dla Torunia. Projekt Salińskiego jest dość szczególny. Dlaczego?
- Wystarczy wyciąć poszczególne części z kartki papieru i już samemu
można skleić zakonnego mistrza - demonstruje z radością grafik. -
Pierwsze karty z całej serii będzie można nabyć podczas tegorocznego
święta miasta.
Nie on jeden zainspirował się w swojej pracy
krzyżacką spuścizną Torunia. Rysownik Roman Maciejewski, zabierając się
do komiksu „Hexus” o Świętopełku Sulicy, kupcu z Wielkopolski, który
udaremnia krzyżacki zamach na Władysława Jagiełłę, nie musiał się długo
namyślać nad tym, gdzie ma umieścić akcję opowieści. Co jest tak
fascynującego w Krzyżakach?
- Nie zniknęli. Wciąż
funkcjonują, służąc pomocą potrzebującym i chorym - mówił ks. Marek
Rumiński, który przed laty zaprosił do Torunia zakonnych spadkobierców
krzyżackiej legendy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?