Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarny rynek przypraw i batoników kwitnie w szkole

Justyna Wojciechowska-Narloch
Dzieci mają już swoje smaki i nie chcą jeść tego, co jałowe. Na własną rękę próbują więc poprawiać jakość potraw
Dzieci mają już swoje smaki i nie chcą jeść tego, co jałowe. Na własną rękę próbują więc poprawiać jakość potraw Sławomir Kowalski
Dzisiejsi uczniowie nie znają PRL-u i nie wiedzą, czym jest „towar spod lady” , ale i tak świetnie sobie radzą z omijaniem żywieniowych rygorów.

[break]
Wiele już napisaliśmy na temat obowiązującego od września rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia dotyczącego produktów, które można sprzedawać uczniom i tego, co jest dozwolone w stołówkach.

Sól dla koleżanki

W dużym skrócie, intencja resortu była taka, by uczniowie jedli zdrowo, wyrabiali sobie właściwe nawyki żywieniowe i nie tyli. Szkolnym stołówkom zabroniono używania m.in. soli i cukru.

- Nasze panie w kuchni stosują sól morską o obniżonej zawartości sodu z potasem i magnezem. Podobno nie szkodzi, ale jest mniej słona - tak krótko po wejściu rozporządzenia tłumaczyła „Nowościom” Anna Karaś, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 6 z ul. Łąkowej. - Nie ukrywam, że nie jest łatwo sprostać tym wszystkim ograniczeniom. Kucharki i intendentki z różnych szkół wymieniają się między sobą doświadczeniami, są na gorącej linii.

PRZECZYTAJ:Ważne, żeby się ruszać

Uczniowie od samego początku narzekali na to, że stołówkowe jedzenie mocno straciło na smaku. Szybko jednak znaleźli na to sposób.

W klasie mojego syna jeden z chłopców codziennie handluje chipsami i batonikami. Chętnych nie brakuje - Czytelniczka

- Byłam z rodzicami w Ikei, jedliśmy tam obiad. Wzięłam sobie całe kieszenie soli, pieprzu i cukru, który jest tam pakowany w maleńkie torebki - opowiada Natalia, szóstoklasistka z Torunia. - Teraz przyprawy zabieram na stołówkę, dzielę się też z koleżankami. Jedzenie nam o wiele bardziej smakuje.

Uczniowie znaleźli też sposób na ogołocone z przysmaków sklepiki szkolne (nie ma tam już słodkich napojów, batoników i chipsów). To szansa dla przedsiębiorczych.

- W klasie mojego syna jeden z chłopców codziennie handluje słodyczami i chipsami. Bierze średnio o złotówkę więcej niż te rzeczy kosztują w sklepie. Chętnych mu nie brakuje, szczególnie w dni, gdy młodzież ma lekcje do późna - opowiada matka Mateusza, ucznia Gimnazjum nr 3 przy ul. Żwirki i Wigury.

Kilka dni temu Marian Zembala, minister zdrowia, zapowiedział drobną korektę kontrowersyjnego rozporządzenia i powrót drożdżówek do szkolnych sklepików . Nie będą to jednak tradycyjne wypieki ze słodką kruszonką, ale ich zdrowa, niskokaloryczna wersja. Natomiast nie ma szans na to, by do szkół ponadgimnazjalnych, gdzie uczy się również pełnoletnia młodzież, wróciła kawa. Ta wciąż jest na czarnej liście.

Alarm dla uczniów

Nowe prawo to już prawdziwy alarm dla polskich uczniów. Z badań wynika, że ponad 22 proc. dzieci w podstawówkach i gimnazjalistów ma nadmierną masę ciała. Takie osoby prędzej czy później - w wyniku powikłań - stają się pacjentami diabetologów, kardiologów, onkologów, neurologów czy ortopedów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska