Czeka na Most Waryńskiego

- Od lat wnoszę o sporządzenie miejscowego planu, by wykupić dom. Obiecywano mi to, a dziś prezydent nasyła na mnie kontrolę licząc, że budynek nadaje się do rozbiórki - skarży się Kazimierz Nadolny.

<!** Image 2 alt="Image 154852" sub="Kazimierz Nadolny przed domem, w którym mieszka blisko pięćdziesiąt lat i chciałby go wreszcie wykupić Fot. Adam Zakrzewski">O Trasie Nowomostowej, czyli planowanej od lat 60. kontynuacji przeprawy mostowej na wysokości ul. Waryńskiego, od dawna cicho, gdyż cała energia władz Torunia skierowana została na najnowszą w planach rozwoju miasta Trasę Wschodnią. Jednak są tacy, dla których odrzucony plan budowy mostu, zwanego często dla uproszczenia Mostem Waryńskiego, jest cały czas aktualny.

W małym, pochodzącym sprzed wojny domku przy ul. Batorego Kazimierz Nadolny mieszka od lat 60. Budynek administrowany przez ZGM chciałby wykupić. Problem w tym, że akurat to miejsce stanowi białą plamę na mapie Torunia, gdzie nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

<!** reklama>- Wniosłem o jego sporządzenie i prezydent Zaleski w 2008 roku odpisał mi, że „podjął decyzję” o sporządzeniu miejscowego planu dla tego terenu - wspomina Kazimierz Nadolny. - Jednak do dziś planu nie ma, choć w międzyczasie, na zebraniu z mieszkańcami naszej dzielnicy, jego podwładni zapewniali, że sprawa jest już załatwiona. Gdy w czerwcu tego roku spotkałem się z prezydentem, powiedziałem wprost, że czuję się oszukany. Zdenerwował się i zapowiedział, że czekają mnie kontrole. Chodziło, jak rozumiem, o to, żeby sprawdzić, czy mój dom nie jest przypadkiem do rozbiórki, bo wówczas moja prośba stałaby się bezpodstawna.

Prezydent polecił Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej wnioskować do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o kontrolę stanu technicznego domu Kazimierza Nadolnego.

<!** Image 3 alt="Image 154852" sub="Biała plama w środku ilustracji to teren, dla którego brakuje planu zagospodarowania przestrzennego. Tam właśnie stoi dom Kazimierza Nadolnego Fot. Jacek Kiełpiński">- Nie znam kulisów tej sprawy, więc nie wiem, jaka była geneza tego zgłoszenia - zapewnia inspektor Piotr Rynkowski z PINB. - Każdy ma prawo zgłosić swoje wątpliwości do dowolnego budynku. A my musimy reagować na każde zgłoszenie. W tym przypadku stwierdzam, że budynek jest w stanie dostatecznie dobrym. Do rozbiórki się nie kwalifikuje.

Ale do wykupienia też nie. O co więc chodzi? Częściowo wyjaśnia to Piotr Szulc z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. - Wstrzymujemy się ze sporządzeniem miejscowego planu dla tego terenu, gdyż czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie przebiegu Trasy Średnicowej, która znajdzie się w pobliżu - tłumaczy. - Plan ten uwzględni przebieg przecinającej ją Trasy Nowomostowej.

Jednak dla tej trasy już dawno zostało sporządzone studium wykonalności, gdzie wyznaczono tzw. linie rozgraniczenia. I dom Nadolnego znajduje się poza nimi. W czym więc problem? Może w tym, że, jak przypuszcza sam Nadolny, a nawet miał to usłyszeć od jednego z miejskich urzędników, dom, w którym mieszka, zajmuje bardzo atrakcyjny teren inwestycyjny w tej części Torunia.

Zarówno w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, jak i Miejskim Zarządzie Dróg przyznają, że gdyby kiedyś doszło do budowy Mostu Waryńskiego i Trasy Nowomostowej, okazałoby się, że dom Kazimierza Nadolnego faktycznie stoi w pobliżu kluczowego skrzyżowania.

Co ciekawe, mówiąc o sprawie Nadolnego wspominano słynny przypadek firmy „Kabo”, której zezwolono na wykup terenu, mimo że już wówczas pojawiały się plany przebiegu Trasy Wschodniej przez jej siedzibę. Można się domyślać, że właśnie dlatego miasto dmucha dziś na zimne. Rzeczniczka prezydenta ujmuje to w zgrabną formułę: „gmina nie może dokonywać żadnych przekształceń własnościowych, nie mając stuprocentowej pewności, co do przebiegu planowanych inwestycji drogowych”.