Niektórzy pacjenci mają przesuwane terminy chemioterapii, gdzie indziej leki się pożycza lub zamawia z zagranicy. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że sytuacja ma się poprawić .
<!** Image 3 align=none alt="Image 188504" sub="Stanisław Doroszewski z apteki w SSM w Toruniu pokazuje lodówkę z cytostatykami / Fot.: Jacek Smarz">U pani Haliny wykryto nowotwór. Jest leczona ambulatoryjnie. Na razie dostaje wszystkie konieczne leki. Jak będzie dalej? Głośno ostatnio zrobiło się o brakach niektórych medykamentów onkologicznych stosowanych przy chemioterapii. Powód? Spowolnienie produkcji, z przyczyn technologicznych, przez firmę wytwarzającą te specyfiki. Podobno są to kłopoty przejściowe.
Inne leki
- Jesteśmy podenerwowani tą sytuacją. Od przyszłego tygodnia może być pewien problem, ale nie chcemy niepokoić niepotrzebnie naszych pacjentów - podkreśla dr Małgorzata Całbecka, ordynator oddziału hematologii Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu.
Pacjentom chorym na szpiczaka leczonym na oddziale hematologii ambulatoryjnie lekiem doustnym o nazwie Myleran trzeba było zredukować terapię. Dostają inny lek - Dexametazon, który może być uzupełnieniem i być stosowanym przez krótki czas.
- Jeśli trwa to dłużej, grozi progresja choroby. Dlatego liczymy, że w każdej chwili potrzebny lek dostaniemy - zaznacza dr Całbecka.
<!** reklama>Aktualnie na toruńskiej hematologii zaczynają odczuwać też kłopoty z trzema innymi lekami: dożylnie podawanym cytostatykiem Adriamycyną, stosowaną przy chłoniakach, oraz Mitoxantronem podawanym chorym na białaczkę. Kolejny lek, co do którego istnieje obawa, że go zabraknie, to Alemtuzumab stosowany w przewlekłej białaczce limfatycznej opornej na inne leki.
- Pożyczaliśmy już ten specyfik z Centrum Onkologii w Bydgoszczy - dodaje dr Małgorzata Całbecka, która zaznacza, że cały czas jest w kontakcie ze szpitalną apteką, a ta z hurtowniami. - Z tego, co wiem jest problem nie tyle z produkcją, co z dystrybucją. Minister zdrowia jakieś kroki poczynił, ale nie wiemy konkretnie jakie i jak to się przełoży na zaopatrzenie nas w leki. Jesteśmy zaniepokojeni, ale dobrej myśli. Leków niezbędnych dla chorych nie może przecież zabraknąć.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu na Oddziale Chemioterapii Nowotworów były kłopoty z Doxorubicyną podawaną ambulatoryjnie chorym na raka piersi, chłoniaka, ziarnicę złośliwą.
- Konieczne okazały się przesunięcia podawania tego leku o dwa-trzy dni, co na szczęście jest dopuszczalne przy chemioterapii - tłumaczy dr Piotr Sawrycki, ordynator oddziału. - Istniało realne zagrożenie, że leku zabraknie, ale dostaliśmy zapewnienie z Ministerstwa Zdrowia, że jednak będzie.
Dwa wyjścia
Gdy dochodzi do sytuacji, że zmniejsza się produkcja jakichś leków i resort zdrowia jest o tym uprzedzony, co miało miejsce w tym przypadku, istnieją dwa wyjścia. Pierwsze to użycie zamienników leków, co nie zawsze jest możliwe. Drugie - import docelowy polegający na tym, że sprowadza się potrzebny lek z zagranicy dla konkretnego pacjenta. W tym wypadku niezbędne są szczegółowe i zweryfikowane zalecenia lekarza.
Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, wyjaśnia, że z całego województwa w imporcie docelowym leki zamówiły, jak na razie, cztery placówki - z Bydgoszczy jeden szpital uniwersytecki, Centrum Onkologii i Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmunologii. Z Włocławka - Centrum Onkologii. Zamówiły Doxorubicynę i Etoposit.
One się kończą
- My na razie nie włączyliśmy się w sprawę tych leków, bo trwają uzgodnienia między Ministerstwem Zdrowia a NFZ co do finansowania. Nie da się bowiem ukryć, że leki sprowadzane w tym trybie są znacznie droższe - dodaje Jan Raszeja. - W naszym województwie, jak na razie, nie wystąpiły jakieś drastyczne braki cytostatyków, bo szpitale miały zapasy. Mamy świadomość, że one się jednak kończą i być może z importu docelowego będzie musiało skorzystać więcej placówek.
W batalię o leki dla chorych na nowotwory włączyła się m.in. rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska, do której docierają sygnały od pacjentów. Zgłoszenia jak dotąd nie dotyczyły placówek z województwa kujawsko-pomorskiego. Pochodziły z: Warszawy, Rzeszowa, Dąbrowy Górniczej, Bielska Białej, Szczecina, Lublina i Wrocławia. Co istotne, szpitale cały czas mogą zgłaszać do resortu zdrowia zapotrzebowanie na leki z importu docelowego.
Co to są za leki?
Chemioterapia może być prowadzona w różny sposób, w zależności od typu nowotworu i rodzaju leków.
Najczęściej cytostatyki podaje się w formie wstrzyknięcia dożylnego lub doustnie. Rzadziej podaje się je przez wstrzyknięcie domięśniowe lub podskórne. Czasami lek podaje się jednocześnie różnymi sposobami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?