Część mieszkańców bloków przy Olsztyńskiej coraz bardziej boi się sąsiadów
Zaczepki, dewastacje, awantury, a nawet pobicia - na to skarżą się spokojni lokatorzy osiedla przy ul. Olsztyńskiej. - Najbardziej boją się młodzieży i pijących recydywistów, którzy wrócili zza krat - nie kryje Jan Kwiatkowski, sekretarz rady okręgu Bielawy-Grębocin.
Obawy części mieszkańców bloków socjalnych przy ul. Olsztyńskiej nie są przesadzone. To tutaj przecież trójka młodych ludzi pobiła na śmierć 45-letniego mężczyznę (styczeń 2014 roku), tutaj grupa wyrostków obrzuciła kamieniami lekarza z Jemenu i jego syna (grudzień 2016 roku).
- Po zmroku strach przejść przez osiedle. Boimy się o siebie i dzieci - mówią kobiety z „socjalu”. - Niby są kamery, ale jakoś to nie pomaga...
Na 3 grudnia rada okręgu zwołała zebranie, na które zaprosiła policję, Straż Miejską, kuratorów sądowych, szkolnych pedagogów i proboszcza parafii pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Grębocinie. Główny temat to bezpieczeństwo, skargi mieszkańców i kłopot z monitoringiem.
- Spokojne rodziny czują się zagrożone przez dwie grupy: młodzież i pijących recydywistów, którzy wrócili do domów po odbyciu kar. Tylko wspólnie coś poradzimy - mówi Jan Kwiatkowski z rady okręgu. Podkreśla on, że trudno zarzucać policji brak zaangażowania. Dzielnicowy dwoi się i troi, a tylu patroli, ile spotkać można na Bielawach, nie ma w żadnej innej części Torunia. Przyjeżdża też Straż Miejska, która w jednym z bloków socjalnych ma swoje pomieszczenie (w dawnej pralni). Mundurowi nie mogą jednak pilnować socjalnych lokatorów 24 godziny na dobę.
Bloki socjalne przy ul. Olsztyńskiej wybudowało miasto w 2006 roku. Od początku budziły kontrowersje jako potencjalne getto.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień