Architekt Czesław Bielecki przedstawił we wtorek torunianom koncepcję zmian na brzegu Wisły. Dla jednych jest śmiała, a mieszkających na Winnicy przeraża.
[break]
Przypomnijmy - warszawska Pracowania „Dom i Miasto” Czesława Bieleckiego koncepcję zagospodarowania północnego przyczółka mostu im. gen. Zawackiej i terenu od niego w stronę ulicy Przy Skarpie przygotowała na zlecenie władz Torunia. Zaproponowała m.in. park, amfiteatr, obiekty sportowe i rekreacyjne, marinę. Przewidziała wyspę w zakolu Wisły. W ten sposób zapuszczona dziś część miasta miałaby ożyć. Stałaby się rekreacyjną atrakcją Torunia.
Koncepcja jest omawiana z torunianami w ramach konsultacji społecznych. Ich częścią było wczorajsze spotkanie z Czesławem Bieleckim.
- Tym projektem starałem się odpowiedzieć na państwa główne oczekiwania. Chodziło mi o to, żeby było to miejsce miłe, bezpieczne, pozwalające na piknikowanie oraz służące sportowi i rekreacji. Liczę, że wyrażą państwo swoje uwagi, zarówno te pozytywne, jak i krytyczne - mówił Czesław Bielecki.
Tych drugich nie brakowało. Miłośnicy fortyfikacji dopytywali m.in. o przyszłość Fortu I, znajdującego się na terenie objętym koncepcją. Architekt odpowiadał że zależy mu na ocaleniu tego typu zabytków. Jednak to, w jakim układzie zostanie zachowany Fort I, zależy od kilku czynników.
- Chcę, aby ten fort ocalał. Istnieje potrzeba równowagi między interesami ekologów, którzy na tym terenie próbowali wyprodukować więcej budek dla ptaków niż znajduje się drzew, a grupą pasjonatów fortyfikacji, którzy w jakiś sposób chcieliby wyeksponować fort - odpowiadał Czesław Bielecki. - To, jak się między sobą dogadacie, to już wasza sprawa. Moim zadaniem jest ucywilizowanie tego miejsca w taki sposób, aby ludzie mogli tu wypocząć i czuć się bezpiecznie. Oczekuję propozycji, natomiast nie mam żadnych ambicji w tej dziedzinie.
W ten sposób Czesław Bielecki odniósł się też do krytyki, że w Forcie I widzi klub nocny. Wyjaśniał, że to tylko koncepcyjne założenie.
Sporo zarzutów pod adresem projektantów i miejskich urzędników padło ze strony mieszkańców części Winnicy, znajdującej się w pobliżu mostu. Boją się o swoje domy. Tereny, na których się znajdują, należą do miasta.
- Zostaniemy na chodniku, bo nie będziemy mieli, gdzie mieszkać. Płacimy za te tereny i zagospodarowujemy je. Chcielibyśmy po prostu pozostać na swoim - mówiła jedna z pań z Winnicy.
W odpowiedzi Czesław Bielecki podkreślał, że także te kwestie są do negocjacji, które miasto może prowadzić z mieszkańcami. Warunkiem może być jednak konieczność podporządkowania się dyscyplinie zabudowy.
- Pytanie jest podstawowe - czy chcecie mieszkać lepiej, czy mówicie: „odczepcie się od nas, tylko dajcie nam drogę i kanalizację”? - dodał architekt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?