Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Członkowie komisji wyborczej wyjaśnią, dlaczego nie pozwolili zagłosować mieszkańcom Wrzosów

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Tomasz Czachorowski
Po naszym piątkowym tekście Miejska komisja wyborcza z lokalu przy ul. Chabrowej 49 ma złożyć pisemne wyjaśnienia. Wytłumaczyć, dlaczego odesłała z kwitkiem dwoje mieszkańców, których miała w spisie.

Mieszkańcy z ul. Kameliowej 34 nie mogli zagłosować w ubiegłą niedzielę w wyborach, ponieważ komisja prawdopodobnie wprowadziła ich w błąd.

- Jej członkini upierała się, że obwód obejmuje spis do numeru Kameliowa 30. Nie sprawdziła jednak wszystkich list, choć bardzo prosiliśmy i skierowała do innego lokalu wyborczego - ubolewa małżeństwo, które w niedzielę chciało zagłosować w przedszkolu miejskim na Wrzosach przy ul. Chabrowej 49. I nie mogło.

Z pomocą rodziny próbowało odnaleźć się w rejestrach innych toruńskich obwodów. Nie udało się. Jak ustaliliśmy w miejskim Wydziale Spraw Administracyjnych cały czas widnieli w spisie wyborców lokalu, w którym głosują od lat, czyli przy Chabrowej 49.

Pisemne wyjaśnienia

- Czekam na pisemne wyjaśnienia od przewodniczącego i członków komisji w tej sprawie - mówi Maria Wiśniewska z Urzędu Miasta Torunia, która sprawuje nadzór nad tym, żeby miejskie komisje wyborcze działały prawidłowo.

Błąd prawdopodobnie wynikł ze złego opisu ulic na stolikach komisji. Uwzględniono ul. Kameliową, ale tylko do numeru 30. Komisja powinna uwzględnić całą ulicę.

Wiadomo, że problem z głosowaniem miał też co najmniej jeszcze jeden mieszkaniec ul. Kameliowej, spod numeru 32. Uparł się i członkowie znaleźli go w spisie.

Dlaczego wówczas nie sprawdzili tej nieścisłości, nie wiadomo.

Przypadkowe komisje

- W wielu komisjach wyborczych pracują przypadkowi ludzie, na ich wybór mamy ograniczony wpływ - Maria Wiśniewska potwierdza to, o czym w piątkowych „Nowościach” mówiła kierownik z Wydziału Spraw Administracyjnych (przekazuje komisjom rejestr wyborców), Iwona Czyż-Zaleska.

Listy kandydatów do komisji zgłaszają komitety wyborcze, swoich przedstawicieli ma też prezydent Torunia. W tym roku w komisjach pracowało 1061 osób. - Były sytuacje, gdy prosiliśmy komitety wyborcze o wykluczenie niektórych kandydatów, ponieważ nie sprawdzili się w poprzednich wyborach - Maria Wiśniewska przyznaje, że wykluczała osoby, które nie potrafiły zorganizować pracy komisji np. liczenia głosów.

Szkolenie nie pomogło

Każdy z członków komisji wyborczej powinien przejść dwudniowe szkolenie, każdego dnia po dwie godziny. Przewodniczący byli jeszcze szkoleni przez Krajowe Biuro Wyborcze. Dodatkowo, w dniu wyborów, członkowie mogli skorzystać z pomocy dyżurujących pod telefonami pracowników Wydziału Spraw Administracyjnych, którzy mieli rejestr wyborców i mogli pomóc w tego typu sprawach.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska