Już za życia krążyły o nim legendy. Wiele z tych opowieści było prawdą. W 1983 roku podczas zejścia z Dhaulagiri, słynnego ośmiotysięcznika w Nepalu, Tadeusz Łaukajtys odmroził sobie palce u rąk i u nóg. Na skutek braku odpowiedniej opieki lekarskiej, tuż po powrocie do Polski, trzeba je było wszystkie amputować. Można sobie tylko próbować wyobrazić, co taka operacja znaczyła dla światowej klasy alpinisty. Mimo to w 2007 roku z pomocą kolegów wdrapał się jeszcze w Tatrach na Mnicha. - Bycie osobą niepełnosprawną nie jest dla mięczaków - stwierdził w ostatnim wywiadzie, jaki udzielił kwartalnikowi „Taternik”.
[break]
- Dhaulagiri to olbrzym. Jednak gdy stoimy u jego stóp, to nie robi tak groźnego wrażenia. Jest tylko cudowna biel urozmaicona wystającymi skałami - wspominał w krótkim filmie, który można znaleźć na YouTube. - Nie żałuję ceny, którą musiałem za tę wyprawę zapłacić. Chwile szczęścia, które przeżyłem na szczycie, były tego warte. Usiadłem i byłem przekonany, że przez te kilkanaście sekund jestem po prostu szczęśliwy. Wracając, nie mogłem już utrzymać rękami żadnych przyrządów. Gdybym jednak miał tam pojechać jeszcze raz - z perspektywą przeżycia tego samego - to z całą pewnością wróciłbym tam ponownie.
„Klaus” od dzieciństwa
Tadeusz Łaukajtys pochodził z Sobotnik. W Toruniu ukończył geografię na UMK, a później pracował jako asystent w Katedrze Gleboznawstwa. Doktorat i prace naukowe poświęcił fizyce aerozoli inhalacyjnych i dwutlenku węgla w zastosowaniach leczniczych. Od 1967 do 1983 roku był prezesem toruńskiego Klubu Wysokogórskiego, którego spotkania wielokrotnie odbywały się w jego mieszkaniu przy ul. Moniuszki. Swoją piwnicę przez lata przeznaczał zresztą na klubowy magazyn. Koledzy i przyjaciele nie zwracali się do niego inaczej niż „Klaus”. Ten pseudonim ciągnął się za nim już od dzieciństwa. Zapożyczono go z jednej z baśni Hansa Christiana Andersena.
Dziewicze przejścia
W latach 60. i 70. Tadeusz Łaukajtys należał do ścisłej czołówki polskich alpinistów. Kierownik dwóch wypraw andyjskich (1973 i 1988), wyprawy w Atlas Wysoki (1971), zastępca kierownika wyprawy na K2 (1976). Był autorem wielu wybitnych przejść, w tym nowych dróg i pierwszych przejść zimowych w Tatrach, Dolomitach, Alpach, w Kaukazie, Pamiro-Ałaju, w Andach. Za swoje osiągnięcia był wiele razy nagradzany. Zmarł w wieku 74 lat.
Pogrzeb w piątek
- Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w piątek o godz. 12.30 wystawieniem urny w kaplicy kościoła NMP.
- Msza św. o godz. 13.
- Po mszy pogrzeb odbędzie się na cmentarzu św. Jerzego w Toruniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?