Czy Grudziądz znalazł się na bocznym kolejowym torze?

Chodzi przede wszystkim o to, że z Grudziądza trudniej i w dłuższym czasie będzie można udać się do Bydgoszczy.

- W założeniach nowych rozkładów jazdy przewidziano dziesięć par bezpośrednich pociągów pomiędzy Grudziądzem a Bydgoszczą, a najszybsze połączenia miały być realizowane w czasie zaledwie 65 minut - pisze w mailu do naszej redakcji Kamil Heyka. - Niestety, z powodu decyzji marszałka województwa, Arriva nie będzie realizować połączeń na trasach zelektryfikowanych. Sytuacja taka prowadzi do ponownego pozbawienia Grudziądza szybkich połączeń z największym miastem regionu. Jednocześnie wywoła wiele ludzkich dramatów, ponieważ duża grupa osób zostanie pozbawiona możliwości dojazdu do pracy czy szkoły.

Urzędnicy, wspólnie z lokalnym przewoźnikiem kolejowym, proponują grudziądzkim pasażerom zupełnie inne połączenia. Do Bydgoszczy będzie można dostać się przez Chełmżę i Unisław. Spotkaliśmy się już z wieloma głosami krytyki takiego rozwiązania.

Arriva, z którą samorząd województwa podpisał dziesięcioletni, obowiązujący do roku 2020 kontrakt na wykonywanie przewozów na liniach niezelektryfikowanych, proponuje klientom zmianę dotyczącą bezpośrednich pociągów Grudziądz-Bydgoszcz-Grudziądz - informuje Beata Krzemińska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego. - W nowym rozkładzie będą one jeździć przez Chełmżę i Unisław. Będzie to pięć par połączeń bezpośrednich i jedno z przesiadką w Chełmży. Zyskają nie tylko mieszkańcy tych miejscowości, ale też mieszkający w nowych dzielnicach Bydgoszczy i Grudziądza.

Zdaniem urzędników, na korzyść pasażerów przemawia też zmiana, dotycząca kierunku Toruń. Tutaj o dwa w godzinach popołudniowego szczytu zwiększy się liczba połączeń.