W kwietniu tego roku „Nowości” opisały koszmar, jaki w zakładach mięsnych w Pforzheim (Niemcy) przeżyła pani Anna z Torunia. Po ucieczce stamtąd kobieta nagłośniła sprawę. Przedstawiciele firmy GTS z Grudziądza zdecydowanie zapewniali „Nowości”, że w każdej dziedzinie działają zgodnie z przepisami. Inspekcja pracy skontrolowała jednak tę firmę. Efekty?
[break]
PIP wykryła szereg nieprawidłowości - nieterminowe wypłaty, brak potwierdzonych warunków zatrudnienia w umowach przy rozpoczynaniu pracy. - O dwóch kwestiach musieliśmy zawiadomić prokuraturę. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstwa przez lekarza medycyny pracy i osobę odpowiedzialną za BHP. Wydawano bowiem zaświadczenia o zdolności do pracy, podczas gdy pracownicy nie przypominają sobie żadnych badań lekarskich. Identycznie jest w przypadku zaświadczeń o przeprowadzonych rzekomo szkoleniach BHP - mówi Emilia Pankowska, dyrektor Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.
Agnieszka Reniecka z prokuratury w Grudziądzu potwierdza: - Prowadzimy dochodzenie w tej sprawie pod kątem fałszowania dokumentów, w tym badań lekarskich.
Szemranych pośredników, wysyłających do pracy za granicą, nie brakuje. Według Państwowej Inspekcji Pracy, grzechy główne to działanie na dziko (bez certyfikatu - poza kontrolą) oraz próby pobierania opłat za pośrednictwo. Są one zabronione, więc agencje ukrywają je na przykład w wysokich kosztach tłumaczenia dokumentów czy odzieży roboczej.
Wczoraj z firmą GTS nie udało się nam skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?