Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nauczyciele naprawdę zarabiają 5 tysięcy brutto?

Justyna Wojciechowska-Narloch
Na znak protestu toruńskie szkoły zostały oflagowane i oplakatowane przez ZNP
Na znak protestu toruńskie szkoły zostały oflagowane i oplakatowane przez ZNP Sławomir Kowalski

Prawie 5 tys. zł brutto zarobił miesięcznie nauczyciel dyplomowany w Toruniu. Stażysta dostał o połowę mniej. Prawda jest też taka, że podwyżek w oświacie nie było od 3 lat, a gmina nie podnosiła swoich dodatków od 2009 roku.
[break]
Związek Nauczycielstwa Polskiego 18 kwietnia zapowiada wielką manifestację w Warszawie. Pojadą na nią także związkowcy z Torunia.
- Chcieliśmy rozmawiać o 10-procentowych podwyżkach, ale minister edukacji zerwała rozmowy. Nie pozostaje nam nic innego jak protestować. Na razie oflagowaliśmy budynki i rozdajemy ulotki - mówi Urszula Polak, szefowa ZNP w Toruniu.
Z danych, które otrzymaliśmy z magistratu wynika, że średnie pensje nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego w 2014 roku wyglądały dość obiecująco. Trzeba jednak pamiętać, że wliczono do nich „trzynastki” i wszystkie inne dodatki.
Pedagog, który dopiero startuje w zawodzie (stażysta) w ubiegłym roku zarabiał średnio miesięcznie 2573 zł brutto. Nauczyciel kontraktowy dostawał 3150 zł, a mianowany - 3892 zł. Najlepsze uposażenia mieli nauczyciele dyplomowani. Ich miesięczna średnia to 4965 zł.
Wysokość minimalnego wynagrodzenia pracowników pedagogicznych regulują ministerialne przepisy z lipca 2012 roku. Natomiast dodatki funkcyjne wypłacane przez gminę ustalono w marcu 2009 roku. I nie są one wysokie - opiekun stażu dostaje 40 złotych, a wychowawca - 90 złotych.
Co roku o wskaźnik inflacji waloryzowana jest pula na dodatki motywacyjne w placówkach oświatowych (5 mln 850 tys. w 2014 roku). Dodatek motywacyjny dla nauczyciela to 125 zł, dla wicedyrektora - 237 zł, a dla dyrektora - 518 zł.
- Urzędnicy do tych średnich wrzucili wszystko: odprawy, nagrody, pensje dyrektorów. Szeregowy nauczyciel takich pieniędzy nigdy nie widział. Ja na rękę dostaję niecałe 2,6 tys. zł. I musi mi to wystarczyć na utrzymanie siebie i córki - mówi pani Agnieszka, polonistka z 20-letnim stażem w szkole w Toruniu.
Gdyby podane przez miasto średnie wynagrodzenia nauczycieli przekładały się na wpływy na konta, byłoby idealnie. Pedagodzy twierdzą jednak, że tak nie jest.
- Gwarantuję, że nie ma takiego nauczyciela, który co roku dostaje nagrodę, najwyższy dodatek motywacyjny, jest jednocześnie opiekunem stażu, wychowawcą oraz konsultantem i ma do tego nadgodziny. A tylko taka osoba mogłaby zarabiać tyle, ile oficjalnie podają toruńscy urzędnicy - mówi „Nowościom” nauczycielka w jednym z gimnazjów.
W Toruniu pracuje ok. 3 tys. nauczycieli. Największą grupę wśród nich stanowią ci z najwyższymi kwalifikacjami, czyli nauczyciele dyplomowani (ponad 1,6 tys.). Na drugim miejscu są nauczyciele mianowani (ponad tysiąc). Nauczycieli kontraktowych i stażystów jest ponad 500. Zarobki w oświacie uzależnione są od stopnia awansu zawodowego - im wyższy, tym lepsze. Jednak sami pedagodzy zwracają uwagę na to, że to właśnie dyplomowani najczęściej tracą pracę, gdy szkole spada liczba uczniów.
- Jesteśmy po prostu za drodzy. Nieekonomiczne jest dawanie nam nadgodzin czy nauczania indywidualnego. Dlatego po 20-30 latach pracy lądujemy na bruku - mówi dyplomowana nauczycielka, która w ubiegłym roku straciła pracę w szkole.
Jeśli już doświadczony pedagog zostanie zwolniony, to nie jest mu łatwo. Potencjalni pracodawcy uważają bowiem, że lata w szkole zepsuły nauczycieli, nauczyły zbyt dużej niezależności i wąskich specjalizacji. Bywa, że brakuje im podstawowych umiejętności związanych z obsługą komputera i predyspozycji, by zmienić branżę. Wielu ma wygórowane ambicje i głęboką niechęć, by się przekwalifikować. Przeżyć najtrudniejsze chwile uznanym pedagogom pozwalają korepetycje i prywatne lekcje, np. przed maturą.
Jolanta Wągrowska z toruńskiej firmy „Prosperus” Doradztwo Personalne uważa, że pensja na poziomie 5 tys. zł brutto to dobre wynagrodzenie.
- O ile rzeczywiście w takiej kwocie jest ono wypłacane - zaznacza. - Problem z nauczycielskimi wynagrodzeniami nie jest taki, że pedagodzy zarabiają za dużo. Chodzi o to, że inni dostają znacznie mniej. Ta sytuacja sprawia, że najbiedniejsi zaczynają zazdrościć tym przeciętnym, uważając ich za krezusów. A to do niczego dobrego nie prowadzi.
„Prosperus” od kilku lat pomaga zwalnianym nauczycielom, m.in. w znalezieniu pracy czy otwarciu własnego biznesu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska