Jak wygląda szczur, obejrzeć sobie można vis-à-vis naszej redakcji przy ulicy Podmurnej. Nieżywy osobnik z długim ogonem od tygodnia rozkłada się na zabytkowym bruku. Tymczasem urzędnicy i sanepid uważają, że szczurza populacja trzymana jest w ryzach.
[break]
- Szczury były, są i będą. To zwierzęta inteligentne, umiejące się przystosować. Dwa razy w roku, w kwietniu i październiku przeprowadzane są masowe akcje deratyzacyjne. Ponadto zarówno wodociągi, jak i elektrociepłownia dbają o czystość swojej infrastruktury - zapewnia Joanna Biowska, rzeczniczka sanepidu.
Mirosław Siałkowski, który od 30 lat prowadzi firmę deratyzacyjną, uważa, że obowiązkowe akcje odszczurzania pozbawione są nadzoru. Administratorzy budynków wykładają trutkę i na tym koniec.
- Zabicie zwierzęcia od razu nie daje efektu - opowiada. - W stadzie jest tak, że nową karmę próbuje osobnik najsłabszy. Jeśli padnie, inne szczury jej nie ruszą. Jeśli ze stada ostanie się król, który jest przy tym reproduktorem, to znajdzie samicę, a ta po 24 dniach ciąży urodzi młode. I po kilku miesiącach mamy znów potężne stado.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?