Czy teraz już można przyciąć Panu Prezesowi zarobki?

W marcu w Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” odbywało się walne zgromadzenie mieszkańców. Stowarzyszenie „Niezależni na Skarpie” wnioskowało, by do obrad wprowadzić ich projekt uchwały o obniżenie wynagrodzeń prezesowi i jego zastępcom. Uważało bowiem i uważa, że około 15 tys. zł (tyle deklaruje prezes Wojciech Piechota) to kwota zbyt wygórowana.
[break]
„Niezależni” proponowali, by prezesowi płacić maksymalnie 8458 zł, a pozostałym członkom zarządu nie więcej jak 90 proc. pensji prezesa, czyli do 7612 zł.

Władze spółdzielni powiedziały jednak twardo: nie!

- Projekt dotyczący zmiany zasad naliczania wynagrodzenia dla członków zarządu nie leży w kompetencjach walnego zgromadzenia, tylko rady nadzorczej - tłumaczyła radca prawny Maria Misiak w imieniu zarządu, powołując się na statut spółdzielni. I uchwała na walne nie trafiła.

„Niezależni na Skarpie” od razu alarmowali, że to bezprawie. Działanie spółdzielni odbierali jako blokowanie ewentualnej obniżki wynagrodzeń zarządu już na starcie. Sprawiedliwości postanowili szukać na samej górze. I... doczekali się!

Alfred Domagalski, prezes zarządu Krajowej Rady Spółdzielczej, wydał opinię, z której wynika, że Zarząd SM „Na Skarpie” miał obowiązek uwzględnić na walnym taką uchwałę.

- Poprawny pod względem formalnym wniosek winien być w nim uwzględniony - pisze Domagalski, podkreślając, że walne jest najwyższym zgromadzeniem spółdzielni.

- Cieszy nas taka opinia najważniejszego w Polsce organu samorządu spółdzielczego - nie kryje Renata Zybertowicz, szefowa „Niezależnych”.

Tyle że stanowisko KRS nie ma charakteru wiążącego. - Moje wynagrodzenie wynosi 15 tys. zł brutto, co daje 10 tys. zł netto - mówił Piechota przed walnym.

I tak na razie pozostaje. O premiach i nagrodach zarządu spółdzielni informacji brak.