- Czy ktoś sprawuje pieczę nad tym, jakie drzewa są sadzone w Toruniu? - pyta pani Zuzanna z Rubinkowa. - Przyglądam się, jak to wygląda przy Szosie Lubickiej i moim zdaniem niektóre sadzonki w chwili, kiedy trafiły do ziemi, były już martwe. Rośliny miały suche i czarne liście. Poza tym ekipa, która zajmowała się sadzeniem zniknęła, a część drzew nadal czeka na posadzenie.
Drzewa, jakie pojawiają się przy Szosie Lubickiej, są częścią zielonej rekompensaty za hekatombę, do której doszło przy okazji rozbudowy szpitala na Bielanach.
Czytaj też: Raport aktywności toruńskich radnych
- To jest jeszcze sprawa inwestora, drzewa nie zostały przez nas przyjęte - mówi Szczepan Burak, dyrektor magistrackiego Wydziału Środowiska i Zieleni. - Nie sądzę, aby miały się tam pojawiać martwe sadzonki, gdyby się tak jednak zdarzyło, nie przyjmiemy ich.
A co z leżącymi roślinami? Po wizycie, jaką w niedzielę złożył w Toruniu orkan „Grzegorz”, przy Szosie Lubickiej padło ich sporo.
- Drzewa były sadzone, ich palikowanie miało się odbyć później - dodaje dyrektor Burak. - Gleba była luźna, nasączona deszczem i wiatr drzewa położył, ale na szczęście nie połamał. Wszystko jest już poprawiane i sadzone na nowo.
W związku z rozbudową toruńskiego szpitala wojewódzkiego pod topór poszły 873 drzewa. W zamian za to inwestor, spółka Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne - zobowiązał się posadzić na terenie miasta łącznie 2877 nowych drzew. Trudno powiedzieć, aby poszło mu z tym jak z płatka. W Parku Tysiąclecia na przykład, najpierw posadzono pierwsze sadzonki w blasku fleszy, a później reszta roślin przez kilkanaście upalnych dni leżała czekając na zmiłowanie i na to, aż inwestor dojdzie do porozumienia z wykonawcą i przekona go do posadzenia drzew zgodnie z zamówieniem.
**
Przeczytaj także: Toruń i Skyway w National Geographic**
Dziwne rzeczy działy się wtedy również przy ul. gen. Andersa. Nic zatem dziwnego, że wiele osób zerka na sadzonki zatroskanym i podejrzliwym wzrokiem.
- Nasadzenia nie są jeszcze zakończone - mówi Szczepan Burak. - Zajmujące się tym firmy muszą się z tym uporać do połowy listopada.
Dopiero później do Urzędu Miasta powinno wpłynąć zgłoszenie o wykonaniu decyzji dotyczącej nasadzeń, z pełną dokumentacją, m.in. zdjęciami i mapami.
Zobacz także:
- Odbiór żywych drzew nastąpi po trzech latach od tego momentu - wyjaśnia szef WŚiZ.
Tak czy inaczej gorąco zachęcamy do tego, aby przyglądać się nowym roślinom i zgłaszać, gdy będzie się z nimi działo coś złego. Miasto, które nie jest już oazą zieleni, na pewno na takim społecznym moni-toringu bardzo zyska.
Na koniec sprawa z innej beczki. Czytelnik, który często korzysta z przychodni przy ulicy Uniwersyteckiej zwraca uwagę na to, że po tym, gdy część chodnika zajęły samochody, zostało tam bardzo mało miejsca dla pieszych. Nie wspominając o niepełnosprawnych, którzy poruszają się tam na wózkach.
Warto sprawdzić:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?