Czy wójt gminy Chełmża straci stanowisko? Chce tego wojewoda

Obejrzyj: Tajemnice Twierdzy Toruń i innych miejsc w mieście

Całe zamieszanie wywołał radny gminy Dariusz Pawlak, który w czerwcu 2021 roku oficjalnie zawiadomił wojewodę kujawsko-pomorskiego o naruszeniu zakazu prowadzenia działalności gospodarczej przez wójta Czarneckiego. Konkretnie chodziło o to, że ten, będąc wójtem, w okresie od 14 sierpnia do 7 października 2019 roku był wspólnikiem spółki Zielone Kuczwały I, posiadając w niej 50 procent udziałów o łącznej wartości 2500 złotych, co stanowiło 50 procent kapitału zakładowego. Jednocześnie w okresie od 14 sierpnia do 26 września 2019 roku był prezesem wspomnianej spółki. Radny występował do wojewody o wezwanie Rady Gminy Chełmża do podjęcia uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu wójta Czarneckiego.

Dodajmy jeszcze, że we wrześniu 2019 roku wójt zbył swoje udziały w spółce na rzecz swojej żony, a ta w lutym 2021 roku sprzedała je Łukaszowi Karolowi Machnikowi, obecnemu prezesowi spółki Zielone Kuczwały I.

Sprawę wojewoda przeanalizował i w piśmie z 12 lipca 2021 roku wezwał Radę Gminy Chełmża do zajęcia się tą sprawą, wysłuchania wyjaśnień wójta i podjęcia stosownej decyzji.

26 sierpnia 2021 roku radni gminy Chełmża podjęli ten temat. Kolejno zapoznali się z zawiadomieniem radnego Pawlaka i pismem wojewody. Wyjaśnienia wójta Czarneckiego poprzedziło trwające kilkadziesiąt minut odczytanie opinii prawnej sporządzonej przez jedną z toruńskich kancelarii adwokackich. Wynikało z niej jedno - przewinienie Jacka Czarneckiego jest niewielkie i nie kwalifikuje się do tak surowej kary, jaką jest pozbawienie go stanowiska wójta.

Jacek Czarnecki wyjaśniając swój błąd stwierdził, że spółkę Zielone Kuczwały I zakładał nie z chęci zysku, a dla dobra gminy. Miała ona zająć się pozyskiwaniem energii z odnawialnych źródeł dla jej mieszkańców. Nic z tego nie wyszło, szybko bowiem zauważył swój błąd i wycofał się ze spółki.

Radni zapoznali się też z opinią prawną, o którą poprosił przewodniczący Rady Gminy Janusz Iwański. Z niej również wynika, że automatyczne stosowanie prawa przy tak błahym przewinieniu jest niewłaściwe.

W dyskusji wszyscy zabierający głos radni wychwalali wójta Czarneckiego za jego wieloletnią pracę na rzecz gminy i deklarowali swój sprzeciw wobec próby pozbawienia go mandatu.

- Taki drobny błąd nie może zniweczyć tego wszystkiego, co dla naszej gminy zrobił pan Czarnecki – mówił wówczas radny Franciszek Piróg.

Ostatecznie więc Rada Gminy Chełmża jednogłośnie odmówiła wygaszenia mandatu wójtowi. Na sali nie było radnego Dariusza Pawlaka.

Sprawa wróciła do wojewody, który w formie zarządzenia zastępczego mógł uwzględnić stanowiska Rady Gminy lub nie.

-Będę prosił pana wojewodę, aby przyjął nasze argumenty i dla dobra gminy uznał winę wójta Czarneckiego za nieistotne naruszenie prawa – powiedział nam tuż po ubiegłorocznej, sierpniowej sesji Rady Gminy Chełmża, jej przewodniczący Janusz Iwański.

W tej sytuacji wojewoda i jego służby ponownie zbadali faktyczne i prawne okoliczności sprawy. Efekt tego jest taki, że pismem z 3 lutego 2022 roku wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wezwał Radę Gminy Chełmża - na podstawie art. 98a ust.1 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym – do podjęcia w terminie 30 dni od dnia otrzymania wezwania, uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu wójta gminy Jacka Czarneckiego z powodu naruszenia zakazów określonych w ustawie o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.

W odpowiedzi 10 marca ponownie zebrała się Rada Gminy Chełmża i kolejny raz debatowała nad sprawą wójta Czarneckiego. Po ponad godzinnym odczytywaniu przez przewodniczącego Janusza Iwańskiego pisma wojewody wraz z uzasadnieniem, odczytano, pół godziny trwającą, polemikę z pismem wojewody sporządzoną przez adwokata Sebastiana Bogusza.

W dyskusji wszyscy radni, oprócz Dariusza Pawlaka, byli za podtrzymaniem stanowiska o odmowie uchylenia mandatu wójtowi Czarneckiemu. Przewodniczący Iwański apelował do wojewody o zaniechanie działań wobec wójta. Stwierdził nawet dosłownie - niech wojewoda da nam spokój, niech zabierze się za poważną robotę, a nie szykanowanie wójta. Apelował też - panie wojewodo, to błaha sprawa. Uważam, że przewinienie wójta to nie żadna korupcja, a drobny błąd.

Radny Mirosław Trzpil dodał, że wkrótce Jacek Czarnecki będzie obchodził 25-lecie piastowania stanowiska wójta. Nie jest więc jakimś tam młokosem, żeby go pismami osaczać. Może wojewoda spotkałby się z nim i osobiście poważnie porozmawiał.

Głosowanie było już tylko formalnością. Radni głosami 13 do 1 ponownie odmówili stwierdzenia wygaśnięcia mandatu wójta Jacka Czarneckiego.

Co na to wojewoda? Jak nas poinformował jego rzecznik Tomasz Wiśniewski, 13 kwietnia zostało wydane zarządzenie zastępcze w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu wójta gminy Chełmża Jacka Czarneckiego. Przysługuje na nie skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Jeśli ma być wystosowana, to w terminie 30 dni od daty doręczenia zarządzenia, za pośrednictwem wojewody kujawsko-pomorskiego.

- Pan wójt pełni swoje obowiązki tak, jak dotychczas. Tak będzie aż do ostatecznych rozstrzygnięć – mówi Ewa Pudo, sekretarz gminy Chełmża. - Mamy 30 dni na odwołanie się od decyzji wojewody i skorzystamy z tego prawa.

Sprawa spółki Zielone Kuczwały I dotyczy również Łukasza Kowalskiego, radnego powiatu toruńskiego i członka zarządu powiatu toruńskiego. To on ją z wójtem Czarneckim założył w czerwcu 2019 roku i objął w niej drugą połowę udziałów. Gdy teraz sprawa nabrała rozgłosu, 7 kwietnia zrezygnował z funkcji członka zarządu powiatu. Jak napisał, „z powodów osobistych”. Rada Powiatu Toruńskiego podczas sesji 28 kwietnia większością głosów rezygnację Łukasza Kowalskiego ze stanowiska przyjęła.