Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy znany toruński biznesmen odda miliony?

Małgorzata Oberlan
Opisywana spółka EMC jest obecnie w upadłości likwidacyjnej i zarządza nią syndyk. Teraz zakład przy ul. Służewskiej 8-15 dzierżawi  spółka Govena Lighting. Z sukcesami produkuje się tutaj urządzenia elektroniczne.
Opisywana spółka EMC jest obecnie w upadłości likwidacyjnej i zarządza nią syndyk. Teraz zakład przy ul. Służewskiej 8-15 dzierżawi spółka Govena Lighting. Z sukcesami produkuje się tutaj urządzenia elektroniczne. Jacek Smarz
Andrzejowi P. grozi kara więzienia i zwrot przynajmniej 12 mln zł. - Proces jest w końcowej fazie - mówi sędzia Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz.

Kim jest Andrzej P.? Dziś najczęściej kojarzony jest z restauracją przy ul. Szerokiej w Toruniu, w której prowadzeniu pomaga żonie Małgorzacie. Lokal cieszy się coraz większą popularnością i uznaniem. Zbiera pochlebne opinie kulinarnych gości spoza Torunia, pojawia się na kulinarnych blogach.

„Utrzymuje go córka”

Andrzej P. to jednak przede wszystkim były prezes fabryki świetlówek EMC w Toruniu, który od kilku lat walczy w sądach o swoje być albo nie być. W najbliższy poniedziałek kolejny raz stawić ma się na rozprawie w Sądzie Okręgowym w Toruniu. I wszystko wskazuje na to, że od wyroku dzielą go już najwyżej tygodnie. - Proces jest w końcowej fazie - mówi sędzia Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Toruniu.

Dobiegający finału proces jest konsekwencją wcześniejszych rozstrzygnięć sądowych. W maju 2013 roku Sąd Okręgowy w Toruniu skazał Andrzeja P. na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat próby, grzywnę w wysokości 15 tys. zł oraz nakazał naprawić szkody, płacąc EMC, byłym partnerom biznesowym i bankowi łącznie 20 mln zł. Jednocześnie sąd... zwolnił Andrzeja P. z opłaty sądowej i obarczył nią skarb państwa. Powód? Skazany jest bezrobotny, nie posiada majątku, a utrzymuje go córka.

54-letniego wówczas Andrzeja P. oskarżono aż o 10 czynów przestępczych. Sąd uniewinnił go tylko od jednego. Wśród przestępstw znalazło się m.in. zawyżanie aktywów spółki - do kreatywnej księgowości Andrzej P. sam się przyznał, tłumacząc, że robił to dla dobra firmy. Poza tym: oszukanie na 12 mln cypryjskiej spółki, wyłudzenie z banku kilku kredytów (w tym jednego na ponad 3 mln zł), przywłaszczenie sobie firmowych pieniędzy (prawie 400 tys. zł), oszukanie domu maklerskiego i kontrahentów (na prawie 900 tys. dolarów).

Biznesmen odwołał się od wyroku. Dość skutecznie, bo Sąd Apelacyjny w Gdańsku w grudniu 2013 roku złagodził wyrok. Skazał Andrezja P. nie na 2 lata więzienia, ale na rok w zawieszeniu. Obniżył mu też grzywnę do 7 tysięcy zł. I - co najważniejsze - do ponownego rozpatrzenia skierował wątki, dotyczące zwrotu pieniędzy.

W tym - kluczowych 12 mln zł dla cypryjskiej spółki. Chodzi o Renale Menagment Limited. To jej szefowie właśnie łyknęli przynętę i zdecydowali się zainwestować owe grube miliony w spółkę EMC. Andrzej P. fałszywie przedstawił im kondycję spółki, mamił inwestycjami w Chinach, kusił atrakcyjnymi produktami (energooszczędnymi świetlówkami).

Co będzie z milionami?

- Nikt rozsądny nie kupiłby spółki za takie pieniądze, bo zmierzała do katastrofy. Za kilka tygodni czy miesięcy można ją było kupić za znacznie mniej - podkreślał w uzasadnieniu wyroku sędzia Zbigniew Lewczyk - ten, który orzekał w Toruniu.

Ale gdańska apelacja poleciła ten wątek rozpoznać jeszcze raz. I dzieje się to w obecnym procesie. Andrzej P. tłumaczy się aktualnie z czterech zarzutów. Jeden dotyczy wprowadzenia w błąd cypryjskiej spółki i narażenia jej na 12 mln zł straty. Drugi mówi o przywłaszczeniu sobie przez biznesmena, jako prezesa EMC, 392 tys. zł z kasy spółki i firmowych kont. Trzeci dotyczy poręczenia kredytu, w wyniku którego spółka poniosła 700 tys. zł szkody. Czwarty, wreszcie, to zarzut dotyczący narażenia na straty spółki Masters w Straszymie. Za prawie 900 tys. dolarów i 687 tys. zł. Andrzej P. nazamawiał w niej towarów i za nie zapłacił. W korespondencji mailowej zapewniał, że niedługo ureguluje należności. Potem, jak dowodzi prokuratura, wręcz groził, że jeśli EMC upadnie, to Masters nie odzyska ani grosza.

W toczącym się przed Sadem Okręgowym w Toruniu procesie znów powoływano biegłych z dziedziny księgowości i znów analizowano zeznania świadków. Finał procesu powinniśmy poznać niebawem.

Płacił żonie sowicie za usługi PR

Toruński sąd w 2013 r. , wydając wyrok, uniewinnił Andrzeja P. tylko od jednego zarzutu.

Tego mianowicie, który mówił o wypłaceniu żonie Małgorzacie P. w sumie 512 tys. zł za usługi public relations. A konkretnie jej firmie. Kobieta bowiem była i dyrektorem w EMC ds. marketingu i PR, i miała taką działalność.
- W podobny sposób zatrudnione były w spółce i inne osoby. Zarabiały tyle samo i więcej - tłumaczył sędzia Lewczyk.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku natomiast całkowicie uniewinnił biznesmena od zarzutu zarobku na sprzedaży firmowych aut.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska