Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dane z pośredniaków i ministerstw pokazują wyraźnie, po jakich studiach najtrudniej o pracę

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Maura Jeremicz studiuje polonistykę i dziennikarstwo. Ma to szczęście, że może już pochwalić się ofertą pracy w szkole.
Maura Jeremicz studiuje polonistykę i dziennikarstwo. Ma to szczęście, że może już pochwalić się ofertą pracy w szkole. Grzegorz Olkowski
Uczelnie wyższe przygotowując ofertę kształcenia mają obowiązek uwzględniać raporty z rynku pracy. Suche liczby pokazują, że tego nie robią.

To Prawo o szkolnictwie wyższym (z art. 4 ust. 4 ustawy z 27 lipca 2005 roku) oraz Rozporządzenie z 3 października 2014 r. ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie warunków prowadzenia studiów na określonym kierunku i poziomie kształcenia (DzU poz. 1370) jasno wskazują na to, że uczelnie kierunki studiów i ich wielkość muszą dostosowywać do realiów rynkowych.
[break]
Tyle teorii. A jak jest w praktyce?

Ofert jak na lekarstwo

Tylko w ciągu sześciu miesięcy ubiegłego roku do urzędów pracy w kraju zgłosiło się 2,4 tys. bezrobotnych politologów, 1,8 tys. socjologów, 8,3 tys. ekonomistów i 7,3 tys. pedagogów. W tym samym okresie do pośredniaków wpłynęły dla nich odpowiednio: 5, 13, 169 i 252 oferty pracy.

Przyjrzyjmy się absolwentom tych kierunków w regionie. Pedagog to wciąż zawód nadwyżkowy. W 2013 r. do pośredniaków w Kujawsko-Pomorskiem zgłosiło 1313 takich bezrobotnych. Ofert pracy lub aktywizacji zawodowej było dla nich 15.
W tym czasie bezrobotnych ekonomistów zapukało do urzędów 627. Były dla nich 33 oferty.

Politologów do pośredniaków zgłosiło się 238. Nie czekała na nich ani jedna oferta.

Socjologów natomiast zarejestrowało się w PUP-ach 187. W całym regionie urzędnicy mieli dla nich 3 oferty pracy.

Pedagogów, ekonomistów, politologów i socjologów kształci w regionie kilka uczelni. Samych pedagogów aż osiem - w Toruniu, Bydgoszczy i Włocławku.

Tylko Uniwersytet Mikołaja Kopernika w roku akademickim 2014/2015 przyjął łącznie 473 adeptów pedagogiki.

- Na studia stacjonarne I stopnia - 126, II - stopnia - 218. Na studia niestacjonarne, analogicznie, 33 i 96 osób - wylicza Marcin Czyżniewski, rzecznik uczelni.

Na ekonomię przyjęto tu 270 osób (180 studia I stopnia i 90 II stopnia), na socjologię - 85 (50 i 35), a na politologię - 55 (40 i 15).

Setki kolejnych adeptów

W opinii prof. Mieczysława Kabaja z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, uczelnie nie korzystają z raportów o rynku pracy.
- Uczelnie robią, jak jest im wygodnie - mówił na łamach „Dziennika Gazet Prawnej”. - Zmiana oferty kształcenia wiązałaby się z koniecznością wymiany części kadry akademickiej. Uczelnie musiałyby też nawiązać współpracę z pracodawcami.

Ale uczelnie mają swoje argumenty. Po pierwsze, zwracają uwagę na fakt, że raport bazuje na liczbie ofert pracy zgłaszanych wyłącznie pośredniakom. A jaka firma szuka ekonomisty w PUP-ie?

Po drugie, kształcenie np. na takim kierunku jak politologia czy socjologia oznacza przygotowanie absolwenta do swobodnego poruszania się w kilku dziedzinach. I tak UMK, śledząc losy absolwentów, podaje, że np. magistrowie socjologii z 2010 roku znaleźli pracę w: administracji publicznej, edukacji, handlu, ochronie zdrowia i opiece społecznej, pośrednictwie finansowym i usługach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska