Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawaj,Chopin, dawaj!

Jarosław Wadych
Magdalena Kowalska: - Czasem żartuję, że jestem jak człowiek renesansu lub starożytnej Grecji - dbający i o ducha, i o ciało.
Magdalena Kowalska: - Czasem żartuję, że jestem jak człowiek renesansu lub starożytnej Grecji - dbający i o ducha, i o ciało. Jarosław Wadych
Rozmowa z MAGDALENĄ KOWALSKĄ, odpowiedzialną za edukację w Ośrodku Chopinowskim w Szafarni, zapaloną biegaczką.

Kto bądź co towarzyszy Pani dłużej - Chopin czy bieganie?
Biegam od szkoły podstawowej - pasja chopinowska przyszła później. Na zawodach szkolnych mój sportowy talent zauważył trener Marian Gęsicki. Trafiłam do klubu Pomorzanin, z którego później sekcja lekkoatletyczna przeniosła się do Zrywu Toruń. Biegałam na średnich dystansach - 1500 metrów. Potem przyszedł czas na biegi długie. Jako reprezentantka AZS UMK startowałam w maratonach oraz na dystansach 10 i 20 kilometrów. W roku milenijnym biegłam m.in. w maratonie w Rzymie, którego starterem był Jan Paweł II. Dużo startowałam, jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Raniszewska. Uprawiałam bieganie do narodzin pierwszego dziecka. Teraz, gdy dzieci już nieco się odchowały - mają lat 7, 6 i 3 - powróciłam do biegania.
I zaczęła Pani brać udział w zawodach…
Kiedy usyszałam, że w Toruniu odbędą się X Halowe Mistrzostwa Europy Weteranów Lekkiej Atletyki (dla osób mających powyżej 35 lat), pomyślałam: „dwie ulice od mojego domu organizowane są zawody takiej rangi - podobna okazja szybko się nie powtórzy”. Postanowiłam wziąć w nich udział i zaczęłam się przygotowywać. W grudniu startowałam w Halowych Drużynowych Mistrzostwach Polski Weteranów Lekkiej Atletyki, a kilka dni temu - 28 lutego w indywidualnych HMPWLA na dystansie 3000 metrów, na którym wywalczyłam I miejsce w mojej kategorii wiekowej. X HMEWLA odbędą się 22-28 marca. Pod koniec czerwca, również w Toruniu, zorganizowane zostaną MPWLA na odkrytym stadionie przy ulicy Bema - w nich także chcę wziąć udział. Z kolei w lipcu w Szafarni i gminie Ciechocin planowane są obchody święta odcinka szlaku św. Jakuba - Camino de Santiago. Pomiędzy Ciechocinem a Szafarnią odbędzie się półmaraton - bieg św. Jakuba. Chcę wystartować w nim jako reprezentacja Szafarni.
Czy trenuje Pani tak samo, jak przed laty?
Wcześniej ćwiczyłam w klubie, wyjeżdżałam na obozy treningowe. Wszystko było usystematyzowane. Teraz biegam jako amatorka i sama organizuję swoje treningi. Staram się podejść do nich rozsądnie, bo mam dzieci i wiele obowiązków. Po powrocie do domu nie mogę się położyć i odpoczywać, a przecież muszę mieć też siłę na prowadzenie koncertów w Szafarni. Ćwiczę 4 razy w tygodniu - 2 razy na hali, raz na stadionie i raz bieg przełajowy w lesie. Średnio podczas treningu pokonuję 8 kilometrów. Oprócz krążenia dookoła hali czy stadionu, są też przebieżki albo odcinki szybkościowe. Do tego dochodzą ćwiczenia siłowe i ogólnorozwojowe, czyli to wszystko, co wyniosłam z uprawiania sportu w klubie.
Jak Pani godzi lekkoatletyczną pasję z pracą zawodową?
Najtrudniejsze jest logistyczne pogodzenie aktywności sportowej z obowiązkami i przełamanie się, aby mimo zmęczenia iść jeszcze potruchtać. Na szczęście mam ruchome godziny pracy. Jeśli prowadzę koncert wieczorem, to biegam rano, a innym razem trenuję po pracy. Mam wolne poniedziałki - wtedy ćwiczę na hali.
Startując w lipcowym półmaratonie z Szafarni do Ciechocina połączy Pani sport z pasją chopinowską. Czy podczas biegów zdarza się Pani myśleć o kompozytorze, o którym opowiada Pani gościom Ośrodka Chopinowskiego w Szafarni?
Chopin pomaga mi podczas startów w zawodach! Kiedy biegnę, z trybun słyszę: „Dawaj, Chopin, dawaj!” - to dopingują mnie znajomi. Słysząc taki doping, aż się śmieję pod nosem - ale to działa.
Jak przejawia się Pani pasja związana z Chopinem i wykonywaną pracą?
Przewertowałam mnóstwo książek o Chopinie. Przygotowując się do prowadzenia kolejnych koncertów, czytam o różnych kompozytorach i epokach, które reprezentują. Rozbudza to moją ciekawość świata, rozwija wachlarz zainteresowań. Ważne są dla mnie wszystkie dziedziny, jakimi się zajmuję. Bliska mi jest nie tylko muzyka i bieganie, lecz także literatura - pracę magisterską pisałam o bajkach Puszkina, który, podobnie jak Chopin, zachwycał się folklorem. Czasem żartuję, że jestem jak człowiek renesansu lub starożytnej Grecji - dbający i o ducha, i o ciało.
Czy dzieci „zarażają się” Pani pasjami?
Dzieci same z siebie sięgają po klasykę. Pewnego dnia, gdy krzątałam się po domu, nagle usłyszałam etiudy Chopina. Okazało się, że moja siedmioletnia córka włączyła płytę, bo chciała sobie jej posłuchać. Sprawiło mi to ogromną radość. Z kolei starszy syn garnie się do uprawiania sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska