Opozycja nie zamierza pozostawić suchej nitki na projekcie budżetu miasta na ten rok, który w środę stanie na sesji Rady Miejskiej.
- Można zaciągać kredyty, o ile ma się wysokie dochody. Tymczasem dochody miasta są coraz mniejsze, więc zadłużenie będziemy pokrywać kolejnymi kredytami - obawia się Sławomir Szymański, szef klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość.
Sesja budżetowa odbędzie się pojutrze. Termin jest wyjątkowo późny (zwykle budżet uchwalano pod koniec grudnia) ze względu na wybory samorządowe. Chodziło o to, aby umożliwić wszystkim radnym (w Grudziądzu dwoje rajców uzupełniło skład rady dopiero pod koniec stycznia) dokładne zapoznanie się z dokumentem. Jak zapewnia skarbnik miasta Mariusz Szczubiał, uchwalenie budżetu pod koniec lutego nie przeszkadza w sprawnym zarządzaniu miejskimi środkami.
<!** reklama>
- Do czasu podjęcia odpowiedniej uchwały projekt budżetu jako prowizorium jest podstawą do realizacji wydatków miasta - tłumaczy skarbnik.
Przewidywane dochody miasta mają w tym roku wynieść 468 mln zł, a wydatki 511 mln. Kwoty na pewno się zmienią.
- Oczywiście, nie wszystkie wydatki są możliwe do przewidzenia - mówi Mariusz Szczubiał. - Dlatego tworzy się system rezerw, który ma zabezpieczać funkcjonowanie samorządu na wypadek, gdyby zaszły okoliczności, których nie da się przewidzieć.
Na inwestycje samorząd planuje wydać 168 mln zł, głównie na duże zadania współfinansowane środkami unijnymi. Deficyt budżetowy miał początkowo wynosić 39 mln zł. Na pewno będzie jednak większy.
- Budżet nie został jeszcze uchwalony, a prezydent przygotował już autopoprawkę z kolejnym kredytem, przez który deficyt zwiększy się do 43 milionów złotych - mówi Sławomir Szymański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
