Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dejan Mihevc, nowy trener Polskiego Cukru: Lubię koszykówkę w której każdy zawodnik zna swoją rolę

Krystian Góralski
Krystian Góralski
Trener Dejan Mihevc  twierdzi, że zawodnicy, którzy do tej pory podpisali umowy z toruńskim klubem są świetni i wybór ich był dobrym posunięciem
Trener Dejan Mihevc twierdzi, że zawodnicy, którzy do tej pory podpisali umowy z toruńskim klubem są świetni i wybór ich był dobrym posunięciem dnjevnik.si
Rozmowa z Dejanem Mihevcem, pochodzącym ze Słowenii nowym szkoleniowcem koszykarzy Polskiego Cukru Toruń.

Dlaczego wybrał Pan ofertę Polskiego Cukru?
Koszykówka do całe moje życie i moja pasja. Toruński klub jest bardzo dobrze zorganizowany i ma świetne warunki do gry na najwyższym poziomie. W klubie pracują profesjonaliści i atmosfera jest rewelacyjna. Włodarze klubu przyjęli strategię rozwoju i systematycznie nią podążają. To dla mnie bardzo ważne. Projekt przyjęty w klubie przekonał mnie w stu procentach. Dlatego też nie zastanawiałem się zbyt długo nad ofertą Polskiego Cukru.

Toruńscy kibice niewiele wiedzą o Panu. Pojawiły się tylko ogólnikowe informacje, że spędził Pan sezon w Anglii, gdzie wywalczył mistrzostwo, a także z sukcesami rywalizował w ojczyźnie. W sezonie 2014/15 sensacyjnie Tajfun Sentjur triumfował w rozgrywkach ligowych, a poprzedni sezon pod Pana wodzą ekipa Krka Nove Mesto zakończyła w półfinale. Proszę zatem przybliżyć osobę Dejana Mihevca.
Od 2006 roku pracowałem przez pięć lat jako asystent trenera w najwyższej klasie rozgrywkowej w Słowenii. Pracowałem wówczas też z młodzieżą. Później rozpocząłem pracę w Słoweńskim Związku Koszykówki, gdzie byłem odpowiedzialny za rozwój młodzieżowych kadr narodowych. Byłem także pierwszym trenerem kadry narodowej Słowenii do lat 16. Po zakończeniu współpracy z reprezentacją przeniosłem się do Anglii, gdzie wraz z drużyną z Londynu sięgnęliśmy po mistrzostwo i zdobyliśmy puchar. Tam też zostałem nagrodzony tytułem trenera roku. Po powrocie do Słowenii najpierw pracowałem w Grosuplje. To klub, który uniknął degradacji w poprzednim roku, a nam udało się awansować do fazy play off. Później był Tajfun, gdzie zastałem bardzo podobną sytuację. Sezon wcześniej dopiero w ostatnim meczu drużyna utrzymała się w najwyższej klasie rozgrywkowej. O dalszej mojej karierze zostało już powiedziane.

ZOBACZ TAKŻE:

Ci, którzy twierdzą, że siatkówka plażowa pań jest najpiękniejszym sportem na świecie, zapewne mają sporo racji. Zawodniczki i czirliderki towarzyszące zawodom są po prostu... Ale co tam pisać, zobaczcie sami >>>

Zobaczcie siatkarki plażowe. To "najpiękniejszy" sport na ś...

Co Pan wie o polskiej lidze? Rozmawiał Pan na jej temat z kimś?
Wierzę, że wiem sporo. Mam kilku znajomych w Polsce. Jest też kilka osób, trenerów i innych ludzi związanych z koszykówką, które pracowały bądź nadal pracują w Polsce. Mam od nich wszystkie potrzebne informacje. Poza tym byłem w Polsce jako wykładowca na kilku klinikach. Najważniejsze jest jednak to, że mam wokół siebie w klubie świetne osoby, które pomagają mi z wszystkim. Już teraz czuję się bardzo komfortowo jakbym był u siebie w domu.

Czego zdążył się Pan dowiedzieć o toruńskiej drużynie?
Mam wszelkie informacje, które na chwilę obecną są mi potrzebne. To zasługa ludzi pracujących przy klubie. Specjalne podziękowania kieruję też w stronę mojego asystenta Jarosława Zawadki.

Minione rozgrywki torunianie zakończyli wicemistrzostwem Polski. Obejmuje więc Pan drużynę, która odniosła sukces. W porównaniu do ekip ze Słowenii na pewno pojawi się presja wyniku. Jak radzi sobie Pan w takich warunkach?
Cele stawiane przed drużyną i presja z tym związana popychają cię do dania z siebie maksimum i z pewnością nie jest to komfortowa sytuacja. Ale to zupełnie normalne sytuacje w naszym zawodzie. Każdego dnia chcę być lepszy, dać z siebie jak najwięcej i lubię tego typu wyzwania. Przed nami nowy sezon. Zaczynamy od zera i chcemy udowodnić swoją wartość.

Każdy trener ma swoją filozofię gry. Jak będzie wyglądała gra Polskiego Cukru?
Lubię koszykówkę, w której każdy zawodnik zna swoją rolę w drużynie i każdy jest zaangażowany w sukces zespołu. Stawiam na twardą obronę z wywieraniem dużej presji na przeciwniku..

Kiedy zobaczymy Pana w Toruniu?
Przygotowania drużyny do sezonu rozpoczną się 7 sierpnia i wówczas będę już na miejscu.

W drużynie jest już ośmiu Polaków i Senegalczyk Cheikh Mbodj. Włodarze klubu rozglądają się jeszcze za wzmocnieniami. Czy to nie stanowi problemu, że nie miał Pan wpływu na wybór tych graczy?
Oczywiście jako trener musisz być zaangażowany w wybór zawodników, których później masz w zespole. I od teraz tak będzie. Na wcześniejszy wybór nie miałem wpływu z oczywistych powodów. Wszyscy zawodnicy, którzy są już w drużynie to świetni koszykarze i ich wybór był dobrym posunięciem.

Na koniec proszę jeszcze o kilka słów o tym, jak został Pan trenerem.
Jak już wspomniałem na początku naszej rozmowy koszykówka to moja pasja i wielka miłość. Dla mnie koszykówka to nie zawód, ale sposób życia. Zresztą nie tylko dla mnie, ale także dla całej mojej rodziny. Grałem w koszykówkę tylko, gdy byłem dzieckiem. Niestety, z powodu dwóch kontuzji kolana, w tym jednej bardzo poważnej zmuszony byłem do zakończenia kariery. To sprawiło, że zostałem trenerem już w wieku dziewiętnastu lat. Teraz odbieram to jako mój duży atut w trenerskiej karierze.

POLUB NAS NA FACEBOOKU:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska