Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Demografia zwalczy bezrobocie?

Redakcja
Prof. KAZIMIERZ FRISKE, dyrektor Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, mówi o tym, dlaczego zmienia się rynek pracy i jak trudno te zmiany przewidzieć.

Prof. KAZIMIERZ FRISKE, dyrektor Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, mówi o tym, dlaczego zmienia się rynek pracy i jak trudno te zmiany przewidzieć.

<!** Image 3 align=none alt="Image 221700" sub="Prof. Kazimierz Friske">Czyj los poprawi ustawa antykryzysowa - pracowników czy pracodawców?

Na bilans jest jeszcze za wcześnie. Poza tym w polityce społecznej nie ma rozwiązań, które są uniwersalnie dobre. Pewną próbą obejścia tego pytania byłoby też stwierdzenie, że życie zbiorowe oplecione jest strukturą różnych regulacji. Jeżeli rezygnujemy z regulacji formalnoprawnych, to prędzej czy później pojawią się regulacje pozaprawne, nieoficjalne. Jakie one będą? Ja tego w tej chwili nie wiem. Mogę sobie wyobrazić jedynie taką sytuację, w której rynek pracy zmieni się z rynku pracodawców w rynek pracowników.

Co to znaczy?

Pod koniec lat 90. rozmawiałem z Francuzami o bezrobociu. Wtedy bezrobocie szalało w Polsce, byłem przerażony tym, co się dzieje. Masowy brak pracy zaczął przecież powodować społeczne niepokoje. Francuzi patrzyli na mnie spokojnie i z pewnym uśmieszkiem politowania mówili, że nie ma się czym przejmować, bo ten problem załatwi demografia - poczekajmy około 10 lat. I taki sam spokój należałoby teraz zachować, patrząc na polską rzeczywistość. Zgodnie z prognozami demografów, za chwilę zaczniemy odczuwać brak pracowników.

Już się go odczuwa...

...w niektórych sektorach gospodarki - i tego nie da się załatwić sprowadzaniem pracowników z zagranicy. Już wiemy, że koszty takiego rozwiązania są bardzo wysokie. Wystarczy popatrzeć na to, co dzieje się w Europie. Za takie pomysły boleśnie płacą teraz Niemcy, Wielka Brytania i inne kraje. Globalizacja jawi się więc jako rozwiązanie tylko doraźne. Czy można sobie wyobrazić, że leczą nas lekarze np. z Pakistanu?

W mojej przychodni pracuje od lat, z sukcesem, lekarz narodowości arabskiej.

Ja zaś znam badania socjologiczne poświęcone zagadnieniu asymilacji obcokrajowców i reakcji na ich obecność. Nie zawsze są to dobre reakcje, ludzie nie zawsze są zadowoleni z takich rozwiązań.

<!** reklama>

Jeśli sprowadzanie zagranicznych pracowników nie jest dobrym rozwiązaniem, to co nim jest?

Trzeba mieć historyczną wyobraźnię. Rozumiem, że dynamizm życia politycznego wyznacza krótką perspektywę, od wyborów do wyborów, ale ja zgadzam się ze wspomnianymi Francuzami. Wyznaję zasadę: „Langsam, aber sicher”, czyli „Powoli, ale konsekwentnie”. Instytucji prawnych nie tworzy się doraźnie. Kiedyś zajmowałem się socjologią prawa i myślę, że prawo nie powinno być reakcją na bieżące kłopoty społeczeństwa. Oczywiście, ustawy nie są, nie powinny być wieczne, ale tworzenie prawa ad hoc nie wydaje mi się najzdrowszym pomysłem.

Pierwsze reakcje na ustawę antykryzysową były ostre. Mówiło się o dezorganizacji życia rodzin.

Model rodziny zmienia się i nie ma szans tego zatrzymać. Nasuwa się pytanie, czy jesteśmy na te zmiany przygotowani. A w szczególności, czy jesteśmy przygotowani do wzięcia na siebie konsekwencji tych zmian? Jedną z nich jest przynależność do tzw. sandwich generation (co można przetłumaczyć jako „pokolenie kanapkowe” - przyp. red.). Chodzi o ludzi, którzy wychowują swoje dzieci, a ponadto muszą opiekować się starszymi rodzicami. Czy są w stanie podołać tak ciężkim obowiązkom?

Wielu pewnie nie...

To jest właśnie problem, który powstał pod wpływem zmian w strukturze rodziny. Sądzę, że jako sandwich generation nie jesteśmy gotowi na zmiany, jeżeli dodatkowo chcemy z różnych powodów, na przykład gospodarczych czy emancypacyjnych, kłaść nacisk na aktywizację zawodową kobiet. Inny przykład, odwrotny: obowiązują w tej chwili udogodnienia dla kobiet matek, które dłużej mogą zostać w domu z dzieckiem. A z tym wiąże się poważny problem firm produkujących gotową żywność dla niemowląt, ponieważ matki same gotują. To oznacza, że wspomniane firmy, jak niektóre z nich już zapowiadają, będą musiały zwolnić część swoich pracowników. Czy to samo czeka przedszkola i żłobki?

Słowem rząd reaguje na naciski rodziców walczących o więcej przedszkoli i żłobków, a za chwilę wysyła się matki na długie urlopy macierzyńskie, pozbawiając przedszkola i żłobki klientów...

Czy to rząd? Życie zbiorowe to bardzo złożona całość. Jest takie ciekawe przemyślenie, chyba z lat 40., bardzo znanego socjologa Roberta Mertona. Powiadał on, że polityk społeczny, architekt społeczny, socjolog, niestarający się wyobrazić sobie niechcianych skutków zmian, które sam proponuje, jest po prostu złym fachowcem.

Być może skutkiem zmian w systemie pracy będzie to, że Polacy będą pracować jeszcze więcej i będą stale, intensywnie aktywizowani zawodowo...

Aktywizacja ludzi z różnych segmentów populacji jest konieczna, bo, chociażby w związku ze zmianami demograficznymi, zmienia się struktura różnych faz życia. Jednak nie zawsze się to udaje. Przykład z mojego podwórka: nie mogłem dogadać się z jedną z koleżanek pracujących w moim instytucie i musieliśmy się pożegnać. Gdy podpisywałem jej ostatni rachunek, zauważyłem, że jest to pani, która ma 76 lat. Wcale nie jej wiek mnie zdumiał. Kłopotem był brak komunikacji. Otóż owa pani nie była w stanie nauczyć się obsługi komputera. Nie chodziło o jakąś finezję w tej dziedzinie, ale o zwyczajną pracę w edytorze tekstów. Dostawałem więc rękopisy albo wchodziło w grę zatrudnienie maszynistki, na co nie mogliśmy sobie pozwolić. Jednak wciąż nie to mnie najbardziej dziwiło. Moją uwagę zwrócił fakt, że zatrudniono tę panią u nas sześć lat temu, czyli gdy miała 70 lat. Moim zdaniem to brak wyobraźni.

Dlaczego?

Wiem, co mówię, bo uciążliwości wynikające z wieku czuję na sobie. Mam się za aktywnego badacza, ale tylko ja wiem, jaki wysiłek muszę włożyć w to, by mnie doktoranci nie zaginali.

A próbują?

Owszem, tupią człowiekowi za plecami, że hej! Nadążanie za nimi ma swoją wysoką cenę. Pamiętam, że kiedyś potrafiłem przez całą noc napisać z piętnaście stron tekstu. Teraz te same piętnaście stron piszę przez tydzień.

Może to wynika z tego, że nic Pan już nie musi?

Niekoniecznie. Ja muszę, bo wciąż bardzo lubię tę robotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska