Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diamentowe gody Apatora

Krzysztof Lietz
Toruński Apator SA obchodzi 60. urodziny. Nie jest jednak najstarszą firmą w swojej grupie. Starszy jest Pafal ze Świdnicy, którą Apator przejął pięć lat temu.

Toruński Apator SA obchodzi 60. urodziny. Nie jest jednak najstarszą firmą w swojej grupie. Starszy jest Pafal ze Świdnicy, którą Apator przejął pięć lat temu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 117692" sub="Podczas wczorajszej gali wielu pracowników otrzymało wyróżnienia / Fot. Paweł Wisniewski">Kulminacyjnym momentem obchodów diamentowych godów była wczorajsza uroczystość w Dworze Artusa. Przybyło wielu gości, parlamentarzyści, byli i obecni pracownicy oraz przedstawiciele klientów rozsianych po całym świecie.

- Od początku byliśmy firmą elektrotechniczną - mówi Janusz Niedźwiecki, prezes grupy Apator SA. - Od 55 lat produkujemy aparaturę górniczą. Robi to już tylko nasz zakład na Śląsku. Dzisiaj w grupie skupiliśmy produkcję liczników do wszystkich mediów.

Apator, a wcześniej Pomorskie Zakłady Wytwórcze Aparatury Niskiego Napięcia, należał do sztandarowych toruńskich firm przed transformacją ustrojową. W latach 70.- 80. ponad połowę produkcji sprzedawał do Związku Radzieckiego. Po załamaniu się tego rynku na przełomie lat 80. i 90. firma stanęła na rozdrożu. Zastanawiano się, co dalej.

<!** reklama>- Był taki moment w zakładzie, że byliśmy zapchani stacjami transformatorowymi przeznaczonymi dla ZSRR. Pracownikom zakazano nawet przyjeżdżać do pracy własnymi samochodami, aby nie blokowali żadnego skrawka ziemi wokół zakładu. Nie było gdzie upchać tzw. kiosków, których nie można było sprzedać - wspominają starsi pracownicy.

- Myśmy to jednak przetrwali - mówi prezes Niedźwiecki, który szefuje Apatorowi od 2000 roku. - Szukanie nowych możliwości i nastawienie się na aparaturę pomiarową dało rezultaty. Dzisiaj dwie trzecie naszej produkcji to właśnie liczniki.

Grupa Apator mimo kryzysu ma się dobrze. W tym roku sprzedaż wyrobów do krajów Unii Europejskiej będzie nawet większa niż rok wcześniej. Przyszłość Apatora to dalszy rozwój systemów pomiarowych. - Nie wykluczamy też dalszych przejęć interesujących nas firm, ale teraz już zagranicznych - przyznaje prezes Niedźwiecki. - Naszą ambicją jest zająć pozycję lidera w Europie Środkowej i Wschodniej w produkcji aparatury łącznikowej i pomiarowej.

Podczas wczorajszej uroczystości wielu pracowników Apatora SA otrzymało wyróżnienia za opracowanie i wdrożenie różnych urządzeń i systemów. Wręczono też statuetki „Najlepszy z Dobrych Przyjaciół Apatora”. Jedna z nich przypadła senatorowi RP Janowi Wyrowińskiemu, który dziękując za wyróżnienie stwierdził, że Apator na początku lat dziewięćdziesiątych miał szczęście do ludzi, którzy zrozumieli, że stare czasy się skończyły i śmiało patrzyli w przyszłość.

Moim zdaniem

Toruński Apator jest przykładem udanego przekształcenia państwowego przedsiębiorstwa najpierw w spółkę Skarbu Państwa, a później pracowniczą i akcyjną. Kiedy inne największe zakłady w Toruniu borykały się z kłopotami i nawet upadały, firma z ulicy Żółkiewskiego systematycznie budowała swoją nową pozycję. Prezes Apatora Janusz Niedźwiecki nie odcina się jednak od 60-letniej przeszłości i otwarcie przyznaje, że na markę firmy pracowały przynajmniej dwa pokolenia. Miło to było usłyszeć weteranom, którzy licznie przybyli wczoraj do Dworu Artusa.

Krzysztof Lietz

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska