Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego boję się dzieci? Felieton CAŁY TEN POP: patostreamer, czyli jedziemy w dół

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski

Dawno, dawno temu, w czasach pierwszego Big Brothera, na szacownym uniwersytecie brałem udział w dyskusji o reality szoł. Robiłem tam za degenerata z mediów, a panowie myśliciele uczelniani mówili o upadku moim i reszty kolegów, czego przykładem miał być ten Big Brother, czyli samo dno.

I dziś wspominam tamte czasy rzewnie. Bo przy modzie na patostreamerów - czyli typków nadających na żywo relacje z najróżniejszych patologii – ten Big Brother wygląda tak ostro, jak niegdysiejszy premier Mazowiecki przy dzisiejszej jak najbardziej pani Pawłowicz.

Ostatnio Polska cała oglądała transmisję z bicia faceta pod sześćdziesiątkę przez uchachanych młodych bandytów z Gdańska, ale to przecież nic nowego. Od dawna furorę robi serial faceta z naszego fyrtla, pokazującego na żywo życie własnej rodziny i przyjaciół domu. Dom robi wrażenie meliny, a główną heroiną serialu jest pijana mamusia. Czasami na granicy zejścia, co fanom dostarcza zapewne ekstra atrakcji, miedzy bijatykami i przekleństwami. Nie oglądaliście? Kochani moi, spytajcie swoje dzieci, na pewno widziały. W końcu facet jest supergwiazdą. I co? I mamy problem. Bo oglądanie przez tysiące ludzi patologii, niszczącej życie sąsiadów i nie tylko, to patologia, o jakiej jeszcze niedawno nam się nie śniło.

I wiem, że patologia zawsze była, nie zmieniamy się przecież, jako ludzie, aż tak gwałtownie. Zwykle zastępujemy jedną formę drugą - coś było przed internetem, coś będzie po. Znam nawet takich mądrali, którzy twierdzą, że patologia sieciowa obkurczyła nam zjawiska negatywne w realu. Tak jak gry sieciowe obkurczyły podwórkowy sport... Ale jak dla mnie, to mamy równię pochyłą. Gorszy pieniądz wypiera lepszy, a do tego nie ma mądrego, który by wiedział, jak sobie z tym radzić. Bo niby granicą jest ewidentne łamanie prawa, ale do tej granicy są jeszcze kilometry dzikich pól.

I oczywiście straszny jest ten patostreamer, który pokazuje, jak jego pijana matka wymiotuje, choć dla wielu to wzór niedościgły, który znalazł swoją niszę i choć ma chory pomysł na życie, to jednak żyje na tłusto, dzięki matołom wpłacającym mu „donejty”. Straszni są jednak przede wszystkim ludzie, którzy go oglądają. Są albo będą, bo kiedy nasz gwiazdor robi sobie selfie – jako celebryta -z dzieciakami, to jestem tylko ciekaw, jaki patostream wymyślą te dzieciaki. Bo przecież patologia też się nudzi, ile można oglądać harce meneli? Za czas jakiś napiszę więc pewnie, jakim łagodnym zjawiskiem byli ci patostreamerzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska