Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Stanisław G. jest wolny w majestacie prawa?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Kacper Paradowski zginął 14 lipca 2015 r. przed swoim domem w Steklinku. Uderzył w niego nietrzeźwy kierowca
Kacper Paradowski zginął 14 lipca 2015 r. przed swoim domem w Steklinku. Uderzył w niego nietrzeźwy kierowca Jacek Smarz
Prześledźmy chronologicznie, co działo się z 20-latkiem, który nietrzeźwy uderzył autem w Kacperka Paradowskiego. Ciąg zdarzeń bulwersuje...

[break]
Stanisław G. nigdy nie miał prawa jazdy. Po tym, jak w 2014 roku został przyłapany na kierowaniu samochodem w stanie nietrzeźwym, 6 października 2014 r. Sąd Rejonowy w Lipnie skazał go na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz wydał mu zakaz kierowania jakimikolwiek pojazdami.

Wiosną 2015 roku Stanisław G. znów wpadł w ręce mundurowych. Przyłapali go na jeździe samochodem, czyli złamaniu sądowego zakazu kierowania pojazdami (art. 244 Kodeksu karnego). 11 czerwca br. Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu za czyn ten ukarał Stanisława G. grzywną. Nie dało to jednak do myślenia ani 20-latkowi, ani jego rodzicom (mężczyzna jeździł oplem corsą ojca).

Dzień dramatu

Tragicznego 14 lipca br., gdy zginął Kacper, Stanisław G. miał we krwi 0,42 promila alkoholu. Stwierdzono więc, że dopuścił się wykroczenia. (Przestępstwem jest u kierowcy stan powyżej 0,51 promila alkoholu).

Prokuratura Rejonowa w Lipnie postawiła mu jednak zarzut z art. 244 Kodeksu karnego (złamanie sądowego zakazu kierowania pojazdami). Skierowała również do sądu wniosek o odwieszenie Stanisławowi G. wcześniej orzeczonej kary 8 miesięcy więzienia.

PRZECZYTAJ:[PO TRAGEDII] Kacperek nie żyje. Kierowca na wolności

Na początku listopada br. Sąd Okręgowy we Włocławku faktycznie ową karę odwiesił. 20-latek powinien więc trafić do więzienia. Ale...

- Pełnomocnik Stanisława G. 7 listopada złożył do Sadu Rejonowego w Lipnie wniosek o odroczenie kary. Sąd zawiesił więc nakaz odbycia kary do czasu rozpatrzenia tego wniosku - informuje Marzena Jesionowska z Prokuratury Rejonowej w Lipnie, prowadząca śledztwo w sprawie wypadku w Steklinku.

Czym Stanisław G. uzasadnił wniosek o odroczenia kary? Kiedy sąd go rozpatrzy? Nie wiemy. Nie udało nam się wczoraj, niestety, porozmawiać z prezesem lipnowskiego sądu. Faktem pozostaje jednak, że im dłuższy okres oczekiwania na samo rozpatrzenie wniosku, tym dłuższy czas przebywania G. na wolności.

Nie melduje się policji

20-latek zniknął niedawno z pola widzenia policjantów. Decyzją prokuratury, po wypadku w Steklinku, został objęty policyjnym dozorem. Wcale nie restrykcyjnym - tylko raz w tygodniu ma stawiać się w Komisariacie Policji w Lubiczu (sam wnioskował o to miejsce) i odhaczać ową obecność. Dotąd robił to regularnie i punktualnie. Ale...

- Od trzech tygodni Stanisław G. nie meldował się na komisariacie w Lubiczu. Nie wiemy, dlaczego. Jesteśmy tylko wykonawcą dozoru - tłumaczy Wioletta Dąbrowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu (jej podlega Lubicz). - Trzy dni temu informację o niestawianiu się G. przesłaliśmy do Prokuratury Rejonowej w Lipnie. Teraz to do niej należą decyzje.

Niezorientowanym należy się tutaj wyjaśnienie. Steklinek, w którym doszło do tragicznego wypadku, leży w gminie Czernikowo, w powiecie toruńskim. Gmina ta objęta jest policyjną opieką policji w Toruniu, ale prokuratury - w Lipnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska