Do czego służy telewizor?

Właśnie, do czego służy telewizor. Kiedyś, kiedy były to jeszcze solidne skrzynki, mieszczące ciężki szklany kineskop, niejeden teleodbiornik służył za wygodną podstawę pod serwetkę z wazonikiem. Na radzieckim kolorowym rubinie można było ustawić całą kolekcję ceramiki z Włocławka. Dziś jednak telewizory są coraz bardziej cienkie, ale wcale to nie oznacza, że jesteśmy skazani na korzystanie jedynie z podstawowej ich funkcji. Owszem, 88 proc. telewidzów wykorzystuje telewizory po prostu do oglądania telewizji, 30 proc. ogląda na nich to, co czyta ich DVD czy Blu-ray, ale całkiem spora i coraz znaczniejsza cześć telewizorów służy do zgoła mało telewizyjnych zajęć. Na przykład do grania na konsoli (14 proc.), korzys-
tania z Internetu (9 proc.), a nawet słuchania radia (11 proc.). Wszystkie dane pochodzą z badań cytowanych w świeżutkiej, opublikowanej właśnie przez KRRiT „Informacji o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2014 roku”.
Dobrze, a co oglądają ci, którzy telewizję oglądają bardzo rzadko albo wcale? Paradoks? I to nie ostatni. Tradycyjny schemat korzys-
tania z telewizyjnej rozrywki, czyli telewizor z dostępem do telewizji płatnej z kabla albo satelity plus pilot plus kanapa - to wciąż dominująca forma. Co więcej, średni czas, jaki polski telewidz spędza przed telewizorem, wciąż rośnie - w roku 2014 były to już 4 godziny 20 minut, aż o 13 minut więcej niż w poprzednim roku, co fachowcy wiążą z gwałtownym wzrostem liczby kanałów, dostępnych poprzez naziemną telewizję cyfrową. Jednak jeszcze piękniej rozwija się nam grupa korzystających z produkcji telewizyjnych poza telewizyjnym obiegiem. Słupki popularności serwisów, oferujących usługę typu video on demand, pną się do góry aż miło. Lider na tym rynku - vod.pl - miał we wrześniu zeszłego roku 4,4 mln realnych użytkowników. 12 miesięcy wcześniej - 3,7 mln. Na popularności zys-
kują inni ważni gracze na tym rynku: player.pl, ipla.tv. Rośnie ten rynek jak na drożdżach, bo dostęp do szybkiego Internetu jest coraz lepszy, bo coraz lepsze jest nasycenie gospodarstw domowych sprzętem komputerowym, bo więcej jest telewizorów typu smarttv, bo coraz więcej jest smartfonów na których także oglądać można tego typu materiały, a usługodawcy dobrze już wiedzą, że dostęp do Internetu to nie jest coś, co mamy w domu czy w pracy, ale coś, co jest z nami cały czas i wszędzie. A co się ogląda? I tu ciekawostka, bo widzowie VOD najchętniej (63,6 proc. wskazań) sięgają po seriale, czyli najbardziej typowy z typowych wynalazków ze złotych czasów tradycyjnej telewizji. Film telewizja przyjęła i przysposobiła, ale seriale to przecie nieodrodne dziecko telewizji. Zwykła telewizja, ze sztywną, układaną arbitralnie ramówką, z reklamami, przegra ten wyścig. Ale kiedy już skarleje, zubożeje i do końca straci młodego widza, to kto będzie inwestować we wszystkie te nasze kochane telewizyjne seriale?