Do kogo powędrują filmowe Oscary?

Rok temu czekaliśmy na Oscara dla „Idy”. Tym razem brak jest polskich akcentów w Hollywood. Kto wygra w kategorii film nieanglojęzyczny?
Sądzę, że w tej kategorii zaskoczenia nie będzie i statuetka trafi do twórców obrazu „Syn Szawła”. Temat Holocaustu był podejmowany wielokrotnie przez filmowców. Często przy tej okazji pojawia się pytanie, czy możemy powiedzieć o ludobójstwie coś więcej i czy powinno się mówić cokolwiek. Rozumiem te wątpliwości, ale też bardzo kibicuję węgierskiej produkcji w boju oscarowym. László Nemes zrealizował arcydzieło, poszerzył język filmowy w opowiadaniu o zagładzie. Ten film jest wstrząsem psychicznym i fizycznym. Z nominowanych filmów cenię też obraz „Mustang” Deniz Gamze Ergüven. A nawiązując do akcentów polskich. Faktycznie, polskiego kandydata nie mamy, ale akcentów polskich możemy się doszukać. Polskie korzenie i polską żonę - nawiasem mówiąc świetną dziewczynę - ma Lenny Abrahamson nominowany w tym roku za znakomity „Pokój”.
Bardzo duża konkurencja jest w kategorii głównej (najlepszy film). Czym mogą się kierować członkowie Akademii??
Tak, mamy aż osiem przyzwoitych filmów. To obrazy doskonale zrealizowane. Brakuje mi jednak w tym zestawieniu olśnienia na miarę ubiegłorocznego obrazu Richarda Linklatera. Dotychczasowe wyróżnienia sugerują, że pewnie zwycięży „Zjawa” Alejandro Gonzáleza Iñárritu, ale pamiętajmy, że wybory Akademii potrafią zaskakiwać. W ubiegłym roku faworytem był film „Boyhood”. Złoty Glob, BAFTA, sukcesy na Berlinale, Nagroda Dziennikarzy Amerykańskich, tymczasem okazał się największym przegranym w boju o Oscary.
Pani faworyt to...
Najbardziej kibicuję kameralnej irlandzkiej produkcji „Pokój”, doceniam też lekkość i świeżość „Marsjanina”. Wierne grono entuzjastów ma „Mad Max”, który jest kinonostalgią, ukłonem w stronę starej szkoły, w bonusie z wielce pożądanym akcentem feministycznym i ekologicznym. To ruch, szybkość, tempo. Jednym słowem - kino pełną gębą. Nie moja poetyka, ale rozumiem entuzjastów. Pozostali nominowani to sprawnie zrealizowane kino publicystyczne, z melodramatycznym wyłomem czyli filmem „Brooklyn”.
Leonardo Di Caprio wyjdzie z ceremonii z Oscarem?
Di Caprio jest fantastycznym aktorem. Uważam, że pomyłką była decyzja Akademii z 1994 roku. Wówczas statuetkę zgarnął Tommy Lee Jones za „Ściganego”, a dwudziestoletni DiCaprio, który stworzył nieprawdopodobną kreację w „Co gryzie Gilberta Grape’a” obszedł się smakiem. Był bardzo dobry w „Wilku z Wall Street” i „Infiltracji”. Za „Zjawę” ma już Złoty Glob, Nagrodę Dziennikarzy Amerykańskich, ukochała go też Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych. Myślę, że tym razem Oscar trafi do niego, chociaż nie jest to jego najlepsza rola. W tym roku najbardziej przekonał mnie Bryan Cranston w „Trumbo”.
A jak wygląda drugi plan najlepszych aktorów?
Ciekawie. Mark Rylance jest diamentem w bardzo przeciętnym filmie „Most szpiegów” Stevena Spielberga. Przy nim Tom Hanks nie istnieje.
W kategorii najlepsza aktorka bezkonkurencyjna wydaje się Cate Blanchett, która statuetkę już ma. Kto może jej ewentualnie zagrozić?
Uwielbiam Blanchett, ale w tym roku moją faworytką jest Brie Larson za „Pokój”. To jest bardzo mocna kategoria. Za drugi plan doceniam Jennifer Jason Leigh („Nienawistna ósemka”) i Alicię Vikander („Dziewczyna z portretu”). Obie uskrzydliły niedoskonałe obrazy. Ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na Kate Winslet za obraz „Steve Jobs”.
A pozostałe kategorie? Kto dostanie Oscara za reżyserię i zdjęcia?
Jestem ogromnie ciekawa nagrody za zdjęcia. Obstawiam dwa nazwiska. Emmanuel Lubezki był triumfatorem poprzednich rozdań. W 2014 roku dostał Oscara za „Grawitację”, a rok później za obraz „Birdman”, teraz został nominowany za „Zjawę”. Jest też Edward Lachman, który zgarnął Złotą Żabę na ubiegłorocznym festiwalu Camerimage. A reżyseria? George Miller pokazał młodzieńczą duszę, Lenny Abrahamson niesamowitą wrażliwość i konsekwencję autorskiej wizji, Złoty Glob i BAFTA wpadły w ręce Alejandro Gonzáleza Iñárritu. W tej kategorii liczę na nieprzewidywalność Akademii.

Warto wiedzieć: Oscary 2016

88. gala oscarowa odbędzie się 29 lutego 2016 roku w Teatrze Dolby w Hollywood o godzinie 2 czasu polskiego.

Poprowadzi ją aktor i scenarzysta Chris Rock, a jej producentami są David Hill i Reginald Hudlin.

W tym roku nie ma polskiego kandydata do Oscara. W kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny szansę na złotą statuetkę mają takie filmy jak: francuski „Mustang”, węgierski „Syn Szawła”, duńska „Wojna”, kolumbijski film „W objęciach węża” i „Theeb” z Jordanii.

Przypomnijmy, że rok temu statuetkę za „Idę” odebrał Paweł Pawlikowski.