Bezdomność jest demokratyczna. Tak samo jak alkoholizm, który wielu wyrzuca na ulicę. - Mieliśmy tu już sporo mundurowych. Alkohol w tej profesji, jak wiadomo, często się pojawia. W jednej sali spotkali się u nas były policjant i przestępca, którego kiedyś aresztował. Zakolegowali się - opowiada Tomasz Jurkiewicz, kierownik Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn.
[break]
Zabójca Darii
Obecnie w schronisku przebywa 63 mężczyzn, a w noclegowni (działa od września) - 70. Są jeszcze miejsca, ale i strażnicy miejscy przywożą kolejnych bezdomnych. Dwa dni temu np. pijanego z pustostanu przy Szosie Bydgoskiej.
Do schroniska trafiają jednak nie tylko alkoholicy. Nie brakuje byłych więźniów, którzy odsiedzieli długie wyroki i nie potrafili poradzić sobie na wolności. Trafił tu np. Wojciech K., zabójca 6-letniej Darii w „Młodym Lesie”. W 2002 roku sąd skazał go na 15 lat więzienia. Wyszedł wcześniej, ale nie odnajduje się w rzeczywistości. Kierownictwo schroniska natychmiast skontaktowało się z policją; planowane są badania psychiatryczne.
Nauczyciel angielskiego
- Mogę się tak pokazać na korepetycjach? - pyta na oko 60-letni mężczyzna z noclegowni. - Mam o godz. 13. Zarobiłbym 50 zł. I pewnie przepił...
Trzęsącymi się rękoma ledwo utrzymuje kubek z kawą. Odpala papierosa od papierosa. Aby się wylegitymować („Jestem nauczycielem angielskiego”), przez pierwsze 10 minut mówi płynnie po angielsku. Za sobą ma cztery pobyty w Czerniewicach i prawie 20-letni okres abstynencji. Na ulicy jest od listopada, kiedy to komornik zajął mu mieszkanie. Wcześniej odeszła żona z córką. I popłynął.
Jak długo wytrzyma w noclegowni, w której obowiązuje trzeźwość? - Niektórzy przychodzą do nas tylko na jedną, dwie noce, żeby się ogrzać. Jeszcze inni, i takich bezdomnych jest w Toruniu około 30, nigdy do nas nie przyjdą. Wolą klatki schodowe, śmietniki, działki, bunkry i forty - nie ma złudzeń Tomasz Jurkiewicz. - Dobrze jednak, że ludzie częściej niż przed laty zimą reagują na los takich osób.
Kierownik schroniska bezdomnymi zajmuje się od ponad 20 lat. Widział chyba wszystko. Najbardziej cieszą go ci, którzy ze schronisk wychodzą i dają radę za jego drzwiami.
Doktor z patentami
Na prostą wyszedł pewien doktor fizyki, którego pewnie jeszcze pamiętają na uczelni. Nie, nie pił alkoholu. Z pewnością jednak nie był osobą łatwą we współżyciu. Prowokował konflikty. Odwróciła się od niego rodzina, odwrócili ludzie ze środowiska. Tak fizyk z własnymi patentami, mogący pochwalić się publikacjami naukowymi, trafił na ulicę, a potem do schroniska. Ale się podniósł. Dziś mieszka w komunalnym lokum.
Do DPS-u trafił ze schroniska artysta malarz, którego prace podziwiać można było w jednej z toruńskich galerii. Radzi sobie dobrze; ma dobrą pozycję w domowej hierarchii.
Droga do normalności
Schronisko i noclegownia oferują nie tylko wikt i opierunek. Pracownicy socjalni pomagają w załatwianiu świadczeń (połowa bezdomnych to osoby niepełnosprawne; nie zawsze z orzeczeniem), na specjalne wsparcie mogą liczyć młodzi i sprawni. Ci nadający się do pracy.
- Wspólnie z fundacją Pro Europa, MOPR-em i PUP-em realizujemy właśnie program reintegracji zawodowej bezdomnych. Pierwsza grupa już przeszła szkolenia zawodowe i niedługo zacznie staże. Mają szansę zmienić swoje życie - kończy Tomasz Jurkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?