Do toruńskiego uniwersytetu dla seniorów ciągną tłumy chętnych

<!** Image 3 align=none alt="Image 219032" sub="Irena Łazarewicz, słuchaczka TUTW, miała wystawę „Urzekające piękno natury” [Fot. Sławomir Kowalski]">

Słuchacze mogą dobrze się bawić, rozwijać swoje pasje, uczyć języków obcych, dyskutować. Znaleźli sposób na ciekawsze życie. Mają trzecią młodość.

- Wcześniej zajmowałam się głównie wnukami, ale poszły do przedszkola. Nie chciałam się zapisywać, koleżanka mnie wciągnęła. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojego uniwersytetu. Czuję się jak studentka - nie kryje pani Stefania, 70-latka, od czterech lat słuchaczka Toruńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

Od początku w TUTW jest Irena Łazarewicz, z zawodu lekarz. Ma 96 lat . Teraz rozwija pasję, jaką jest malowanie. Niedawno miała wystawę swoich prac „Urzekające piękno natury”. <!** reklama>

Grunt to aktywność

W przewodniku słuchacza TUTW serdecznie witają nowych słuchaczy w gronie studentów. Tłumaczą, że podstawowymi celami działania TUTW jest rozwijanie sprawności intelektualnej i fizycznej oraz podnoszenie komfortu życia ludzi starszych poprzez ich wszechstronną aktywizację. TUTW organizuje wykłady, dyskusje, lektoraty językowe, naukę obsługi komputera, zespoły twórcze, zajęcia sportowo-rekreacyjne, wycieczki, turnusy rehabilitacyjne, imprezy kulturalne i integracyjne. - Nasi słuchacze bardzo chętnie biorą udział w zabawach tanecznych w „Róży Wiatrów”. Dlatego już zaplanowałam takie imprezy na nowy rok akademicki - mówi Zofia Walkowska, opiekun sekcji imprez kulturalnych i towarzyskich TUTW. - Wyjeżdżamy też do Szafarni na koncerty, chodzimy na występy do „Afisza”. Staramy się nawiązać współpracę z Filharmonią Bydgoską.

Jak podkreśla Zofia Walkowska, zasada jest taka: ogłaszają, że będzie impreza i zapisują się wszyscy, którzy mają ochotę wziąć w niej udział. Chętnych nigdy nie brakuje. Najistotniejsze dla studentów TUTW jest to, że wychodzą, bo mają dokąd pójść. Jest okazja, żeby ładnie się ubrać. Ważne jest towarzystwo. Fakt, że nie siedzi się samemu w czterech ścianach.

Jedyny w mieście

Poza sekcją imprezową, inne też cieszą się powodzeniem, o czym świadczą oblężone sale, gdzie organizowane są spotkania - np. w ramach sekcji językowych, naukowej, dyskusyjnej, plastycznej. Dlaczego ludzie tak ciągną do jedynego w mieście uniwersytetu trzeciego wieku? - To jest sposób na to, żeby mieć ciekawsze życie, trzecią młodość. Tak zresztą nazywa się wydawane przez nas pismo. Niektórzy realizują swoje pasje i wcześniejsze marzenia, jak pani Irena Łazarewicz. Inni chcą się czegoś nauczyć. Na to nigdy nie jest za późno - podkreśla Lidia Królikowska, wiceprezes TUTW.

Do TUTW, który działa już 24 lata, zapisanych jest 1235 osób, z tego około tysiąc to kobiety. Przyjmowani są tylko emeryci i renciści. Jest trochę słuchaczy po 50., ale najczęściej są osoby w przedziale wiekowym 60-70 lat.

- Co roku zgłasza się mnóstwo nowych chętnych, ale możemy przyjąć tylko ok. 200-230 osób. Gdybyśmy mieli warunki, można byłoby przyjmować więcej - dodaje wiceprezes TUTW. - Jesteśmy, co prawda samodzielnym stowarzyszeniem, ale od samego początku ściśle współpracujemy z UMK. Korzystamy z ich obiektów i wykładowców. Nasze biuro mieści się w Collegium Minus, czyli w harmonijce. Niektóre zajęcia są bezpłatne, inne dodatkowo płatne. Często korzystamy z dofinansowania. Już dwukrotnie otrzymaliśmy pieniądze z ASOS.

Inauguracja nowego roku akademickiego TUTW planowana jest na początek października. Ze względu na remont, nie odbędzie się ona jak zwykle w auli UMK, tylko prawdopodobnie na wydziale matematyki.

- Nowych członków będziemy zapisywać przez cały miesiąc - mówi Lidia Królikowska.