[break]
- Skromny i pracowity - mówią o nim najbliżsi. Orłem za drugoplanową rolę w słynnych „Bogach” docenili go również koledzy po fachu.
- Czy właśnie teraz trwa moje pięć minut? Chciałbym, aby to był kolejny etap na drodze do realizacji zawodowych zamierzeń. Liczba filmów, w których mam teraz swój udział - większy lub epizodyczny - rzeczywiście zwiększyła się. Mam nadzieję, że wkrótce będzie ich mniej, ale za to z większymi rolami - mówił Piotr Głowacki w wywiadzie na łamach „Nowości”, który przeprowadziliśmy przy okazji odsłonięcia przez niego katarzynki w Piernikowej Alei Gwiazd. Przypomnijmy, że na swoim koncie ma również Złotą Karetę „Nowości”.
Zbliżający się festiwal filmowy w Gdyni (14-20 września) pokaże, jak bardzo zapracowanym aktorem bywa torunianin. Zobaczymy go aż w pięciu konkursowych produkcjach: „11 minutach” Jerzego Skolimowskiego, „Anatomii zła” Jacka Bromskiego, „Karbali” Krzysztofa Łukaszewicza, „Hiszpance” Łukasza Barczyka oraz w „Ziarnie prawdy” Borysa Lankosza.
Warto wspomnieć, że „Karbala”, która będzie miała swoją premierę nieprzypadkowo 11 września, opowiada o piekle, jakie przeżyli Polacy w Iraku, broniąc się na odciętym od świata posterunku przed bojówkami Al-Kaidy i As-Sadry. Film, który oparto na faktach, już dziś przyrównywany jest do amerykańskiego „Helikoptera w ogniu”. Czy okaże się przebojem?
Kilka dni wcześniej niż w Gdyni najnowszy film Jerzego Skolimowskiego będzie można obejrzeć również na Festiwalu Filmowym w Wenecji (2-12 września). „11 minut” zostanie zaprezentowane w konkursie głównym i będzie to ich światowa premiera. Co ciekawe, jednym z producentów filmu jest toruńska Fundacja Tumult, a środki na produkcję pozyskano m.in. z marszałkowskiego programu Kreatywne Wsparcie Marki Regionu. W filmie za pośrednictwem festiwalu Camerimage, Wyspy Młyńskiej i parku w Myślęcinku, promowana jest Bydgoszcz. Fabuła wciąż owiana jest tajemnicą. Wiadomo tylko, że obejrzymy tytułowe 11 minut z życia kilku osób.
Piotr Głowacki nie próżnuje. Bierze udział w kolejnych przedsięwzięciach. W filmie „Marie Curie” zobaczymy go w roli Alberta Einsteina. Zagrał też szefa korporacji w komedii romantycznej „Słaba płeć” (w filmie w głównej roli zobaczymy toruńską aktorkę Olgę Bołądź), a także w kontynuacji „Listów do M.”. Cały czas trwają też prace na planie serialu „Bodo”, w którym Głowacki wciela się w postać Mosze Waksa, reżysera największych przedwojennych kinowych przebojów. Można zaryzykować twierdzenie, że żaden polski film nie może się obecnie bez toruńskiego aktora obyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?