<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Co się dzieje z tym państwem? Z sobotniej tragedii pod Szczekocinami wypływają dwa zupełnie sprzeczne wnioski.
Z jednej strony mamy akcję ratunkową - skomplikowaną operację wymagającą koordynacji pracy setek ludzi z najróżniejszych służb i instytucji, która - taki przynajmniej obraz się dziś rysuje - przeprowadzona została bardzo sprawnie. Nie mówię tu o ofiarności ludzi, którzy brali w niej udział, bo pod tym względem stać nas na wiele, ale o sposobie, w jakim zadziałał aparat państwowy i tworzony przez niego system ratowniczy. Wygląda na to, że cała ta kryzysowa machina pracowała bardzo dobrze. I w całym tym nieszczęściu byłby to jakiś jasny punkt, gdyby nie ten drugi obraz, dla odmiany zupełnie dojmujący.
<!** reklama>Katastrofy kolejowe zdarzają się na całym świecie, również w najlepiej zorganizowanych krajach. W 1998 roku w niemieckim Eschede zginęło aż 101 osób, w zeszłym roku katastrofa w Hordorf, znów w Niemczech, pochłonęła 10 ofiar, dwa lata temu na torach pod Brukselą życie straciło 25 podróżnych.
To się zdarza wszędzie, ale to u nas pociągi na najważniejszych połączeniach prowadzą kilkudziesięcioletnie lokomotywy, to u nas brakuje nowoczesnych systemów zabezpieczających, stosowanych nie tylko na bogatym Zachodzie, ale choćby u naszych południowych sąsiadów, u nas restrukturyzacja kolei trwa już drugą dekadę, a zwykła zmiana rozkładu wywołuje gigantyczny bałagan.
Wychodzi na to, że żyjemy w państwie, które coraz doskonalej radzi sobie z likwidowaniem skutków nieszczęść, do których samo się przyczynia - ciągnącymi się przez długie lata zaniedbaniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?