Dodatek pielęgnacyjny się nie należy? Sąd orzekł inaczej

Pani Grażyna żyje za dokładnie 1119 zł i 84 gr miesięcznie (to emerytura i przyznany niedawno dodatek pielęgnacyjny). Sporą część zostawia w aptece, leczy się na kilka chorób przewlekłych, m.in. na cukrzycę i fibromialgię, serce.

O przyznanie dodatku pielęgnacyjnego - dokładnie kwotę 222,01 zł - wystąpiła w 2016 roku.

- Po pierwszym badaniu uznano, że prawa do dodatku nie mam, że jestem zdolna do samodzielnej egzystencji. Odwołałam się i przebadała mnie komisja lekarzy z ZUS-u - efekt taki sam. Pisemnie wniosłam więc o podanie specjalizacji lekarzy orzeczników. Okazało się, że to specjalista chorób wewnętrznych, specjalista w zakresie neurologii i medycyny pracy oraz specjalista (uwaga!) chirurgii plastycznej i chirurgii dziecięcej. Co oni mogli wiedzieć o moich chorobach? - powątpiewa pani Grażyna.

Dopiero na przełomie roku 2019/2020 rozpocznie się budowa osiedla, które ma powstać w lewobrzeżnej części miasta. Chodzi o program „Mieszkanie plus”, który ma pomóc torunianom w zdobyciu własnego lokum.“Mieszkanie plus” to kontynuacja programów rządowych „Mieszkanie dla młodych” oraz “Rodzina na swoim”. Chodzi o to, by obniżyć wciąż bardzo wysoki deficyt mieszkaniowy i dać ludziom stabilne warunki do codziennego funkcjonowania.Tekst: Justyna Wojciechowska-Narloch>>>>WIĘCEJ NA KOLEJNYCH STRONACH

„Mieszkanie plus” w Toruniu. Będą opóźnienia

+5 Zobacz galerię

Kobieta skierowała więc wniosek do sądu pracy o przebadanie przez biegłych sądowych, ci uznali, że decyzja lekarzy orzeczników ZUS była błędna. W orzeczeniu napisali, że „w okresie zaostrzenia dolegliwości wymaga nawet całodobowej opieki”, ale ZUS z opinią biegłych się nie zgodził. Sprawę na korzyść pani Grażyny rozstrzygnął dopiero wyrok sądu z marca 2018 roku. Sąd zmienił decyzję ZUS-u, przyznał pani Grażynie „prawo do dodatku pielęgnacyjnego na okres od dnia 31 sierpnia 2016 roku do 31 sierpnia 2019 roku”. Dodatek i zaległości wypłacono.

- Od decyzji o odmowie przyznania dodatku pielęgnacyjnego przysługuje odwołanie, które należy wnieść pisemnie lub ustnie do protokołu za pośrednictwem jednostki organizacyjnej ZUS, która wydała decyzję, do sądu okręgowego - sądu pracy i ubezpieczeń społecznych, w terminie miesiąca od dnia doręczenia decyzji - informuje Krystyna Michałek, rzeczniczka bydgoskiego oddziału ZUS. - Postępowanie odwoławcze jest wolne od opłat.

W sierpniu prawo do dodatku wygasa i pani Grażyna ponownie musi stanąć przed komisją.

Co ciekawe, odwołania takie jak te, opisane w naszym tekście, nie są zbyt częste. Od stycznia do czerwca tego roku złożono tylko trzy odwołania w sprawach dotyczących dodatku pielęgnacyjnego.