Dojrzali, stateczni i w kaskach

[break]
Z wyciem na najwyższych obrotach, ryzykownym wyprzedzaniem tam, gdzie wolno, a zwłaszcza tam, gdzie nie wolno, wciskaniem się między rzędy aut na dwupasmówkach i masą innych groźnych zachowań.

Wiem, wiem, nie wszyscy motocykliści zachowują się jak drogowi wariaci. Jest wśród nich masa rozsądnych ludzi z głową na karku. Problem jest jednak w proporcjach: tych, którzy jeżdżą OK i tych, którym powinno się natychmiast pozabierać prawa jazdy, bo mają adrenalinę zamiast rozumu.

Bardzo więc jestem ciekaw, jakie będą efekty tego motocyklowego boomu, o którym piszemy na stronie 3. Czy zjawisko przesiadania się na motory masy dojrzałych ludzi, nie tylko zresztą dojrzałych jako kierowcy, sprawi, że te proporcje, jakoś się korzystnie zmienią? Czy 30-,40-, 50-latkowie, którzy kupują dziś „studwudziestkipiątki” z wygody albo dla frajdy zmienią stereotypowe wyobrażenie o motocyklistach? Bardzo bym chciał.