Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom towarowy Leisera był największym centrum handlowym Torunia

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Dom towarowy Leisera po przebudowie z 1906 roku
Dom towarowy Leisera po przebudowie z 1906 roku FOT.: ze zbiorów piotra Kożurny
W piątek i sobotę toruński PDT będzie świętował 15 rocznicę odrodzenia z popiołów. Przy okazji ma się też pochwalić tradycjami, sięgającymi 1880 roku.

„W czwartek wieczorem w kilka minut po zamknięciu domu towarowego budynki i zajmujące się w placówce towary wielomilionowej wartości objęły płomienie. 15 jednostek straży pożarnej do godz. 21 walczyło z ogniem...” W ten sposób 31 lat temu „Nowości” opisywały jedną z największych katastrof, jakie dotknęły Toruń w drugiej połowie XX wieku. Płomienie, które 3 maja 1984 roku strawiły znajdujące się w samym centrum miasta kamienice, w gruncie rzeczy były jednak tylko pierwszym aktem dramatu. Jeszcze zanim zgliszcza przestały dymić, na łamach gazety padło pytanie o to, jak długo będzie trzeba czekać na odbudowę. Odpowiedzi nie były zbyt optymistyczne. Budowlańcy byli zawaleni robotą, wszystko wskazywało na to, że będzie trzeba uzbroić się cierpliwość. Jednak nawet najwięksi pesymiści nie przewidywali w 1984 roku, że wypalone ruiny przy Rynku Staromiejskim będą straszyły aż do końca tysiąclecia.
[break]
Kopernik i damskie paltoty
Odbudowany PDT został otwarty wiosną 2000 roku, w piątek i sobotę będzie świętował 15 urodziny, kusząc m.in. rabatami i innymi atrakcjami. O jego przeszłości będzie przypominała niewielka wystawa. Ekspozycja mogłaby tam zostać na stałe, mimo wielu zmian, dom towarowy działa w tym miejscu od 1880 roku, kiedy to Moritz Leiser kupił przy Rynku Staromiejskim dawną kamienicę Koperników i otworzył w niej skład bławatny.
Leiser był przedstawicielem jednej z najstarszych w Toruniu i najbogatszych rodzin żydowskich. O ile korzenie nie są jednak czymś imponującym, starsi bracia w wierze zaczęli się pojawiać w mieście w zasadzie dopiero na przełomie XVIII i XIX wieku, o tyle pozycja nie podlega dyskusji. Jak pisze Anna Bieniaszewska w „Toruńskim pejzażu żydowskim”, senior rodu, kupiec Hermann Leiser, był pierwszym toruńskim rabinem, zaś jego najstarszy syn Nathan, w połowie lat 60. XIX stulecia miał 2500 talarów dochodu.
Moritz Leiser również należał do miejskiej elity. Stworzył największy dom towarowy ówczesnego Torunia, ceniony także poza granicami kraju. To w zasadzie nie było takie trudne, skoro zabór rosyjski zaczynał się tuż za rogatkami, ale dla miasta miało spore znaczenie. Handel w Toruniu kwitł m.in. dzięki klientom z Kongresówki, kupcy byli w stanie walczyć o nich do upadłego. Ślad ich zmagań znajdujemy chociażby w gazetach z maja 1902 roku. Pojawiła się wtedy propozycja, aby sklepy w mieście były zamykane o godz. 8 wieczorem. Pomysł upadł, ponieważ właściciele największych składów, z Leiserem na czele, oświadczyli, że dobrowolnie nigdy się na to nie zgodzą i będą handlowali do godz. 21, aby dać przybyszom z Królestwa, którzy na ogół pojawiają się w Toruniu koło godz. 17 czas na załatwienie sprawunków.
Przeciw antysemitom
Leiser potrafił dbać o klientów. Oferował wszelkiego rodzaju materiały i wszystko, co z nich było wykonane, bądź ich dotyczyło, w tym np. „towary krótkie”, jak przed laty nazywano pasmanterię. Zakupy dostarczał do domu, przed świętami organizował również atrakcyjne i szeroko reklamowane wyprzedaże.
Klienci Leisera nie mieli raczej powodu do narzekań, podobnie jak pracownicy jego firmy. W 1937 roku, kiedy bojówki endeckie demolowały wystawy żydowskich sklepów, a narodowa prasa urządzała nagonki na osoby robiące w nich zakupy, katoliccy pracownicy domu towarowego przy Rynku Staromiejskim, stanęli murem w obronie swojego pracodawcy.
Przebudowa
No właśnie, skoro już mowa o murach. Zalążkiem domu towarowego Leisera stała się dawna kamienica Koperników. Od czasu, kiedy przyszedł w niej na świat sławny Mikołaj, była przebudowywana, jednak do końca XIX wieku zachowała sporo historycznych elementów, które zniknęły po modernizacji zleconej przez Leisera w 1906 roku. Dość barbarzyńska przebudowa objęła dwie stojące przy rynku kamienice. Jej właśnie zawdzięczają one swój obecny wygląd.
Poza starymi wieszakami Domu Handlowego M. S. Leiser, które nadal znajdują się w wielu toruńskich szafach, jest to dziś chyba jedyny ślad po Moritzu Leiserze. W latach 20. kupiec przekazał stery swojej firmy. Przejął je Leo Kopf, razem ze wspólnikiem B. Michałowskim. Wiekowego pana Leisera wspominał kiedyś jeden z naszych Czytelników, który spotkał się z nim przed wojną. Nazwisko mieszkającego przy ul. Rabiańskiej 10 Moritza Leisera widnieje na liście osób opłacających składki w toruńskiej gminie żydowskiej. Została ona opublikowana w książce Adama Marolewskiego „Żydzi w Toruniu w okresie międzywojennym”. Dotyczy składek opłaconych w 1939 roku...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska