Artur Gadziomski to kolejna osoba, która w ostatnim czasie uratowała życie obcej osobie w Toruniu. W styczniu Paweł Woźniak uratował kobietę, która rzuciła się do Wisły.
W tym przypadku też o losie ratowanego człowieka decydowały minuty, a może nawet sekundy. 27-letni Paweł Woźniak spacerował z żoną Bulwarem Filadelfijskim. Byli pod mostem drogowym, kiedy usłyszeli krzyk i zobaczyli, jak ktoś wpada z mostu do wody, pięć lub sześć metrów od brzegu. On wskoczył do Wisły na ratunek. Jego żona Magdalena organizowała pomoc na brzegu. <!** reklama>
27-latek nigdy nie uprawiał żadnych wodnych sportów, nie miał też styczności z ratownictwem medycznym. - Po prostu umiem pływać - mówił skromnie „Nowościom”. Skromność to również cecha Artura Gadziomskiego, którego historię opisujemy na stronie pierwszej. I on nie chce, by nazywać go bohaterem. Po prostu cieszy się, że skutecznie reanimował na przystanku pięćdziesięciolatka.
Z takich zachowań cieszą się też ludzie zawodowo ratujący innym życie. - Niestety, podobne postawy w Toruniu (i w Polsce w ogóle) to jeszcze rzadkość. Brakuje podstawowej wiedzy i umiejętności z zakresu pierwszej pomocy medycznej - ubolewa ratownik Tomasz Zakrzewski z ekipy, która przyjechała na wezwanie do wspomnianego pięćdziesięciolatka.
Dr Krystyna Jaworska, kardiolog ze Szpitala Wojewódzkiego im. L. Rydygiera na Bielanach podkreśla, że w podobnych sytuacjach czas, w którym udzieli się pomocy pacjentowi, jest sprawą kluczową. Niesłychanie ważną rzeczą jest też podstawowa wiedza, którą wszyscy - młodsi i starsi - powinniśmy posiadać. Tak, by równolegle móc wezwać karetkę pogotowia i zacząć reanimację samemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
