Drony to przyszłość – zostań operatorem

Dron to dla Ciebie modny gadżet czy narzędzie pracy?

Jak chyba każdy facet jestem gadżeciarzem, więc na początku, kiedy drony dopiero zaczynały zyskiwać u nas na popularności, myślałem o nich, jak o fajnych zabawkach. Ale w pewnym momencie musiałem podjąć decyzję, co chciałbym robić dalej w życiu i pomyślałem o dronach – to jest to! Na początku chciałem robić tylko zdjęcia z powietrza, potem obloty techniczne, później mapy, ale w związku z tym, że miałem już przeszłość instruktorską, bo byłem wcześniej instruktorem nauki jazdy, to postanowiłem pójść też w stronę szkoleń. I gdzieś po drodze, jak już wszedłem w tę branżę, stwierdziłem, że dron to jednak nie zabawka. Standardowe drony, które są wykorzystywane do filmowania, ważą od kilograma do czterech, a bardziej zaawansowane konstrukcje mogą ważyć jeszcze więcej. To masa zawieszona w powietrzu, więc jeśli coś pójdzie nie tak, skutki mogą być poważne. Oczywiście, drony mogą stanowić dobrą zabawę, tylko trzeba to robić z głową.

Nie jest to taka łatwa zabawa...

To prawda. Dron to nie zdalnie sterowany samochodzik, który skręca tylko w prawo lub lewo. Tu dochodzą do tego inne osie – dron może lecieć w górę, w dół, obracać się, a to już jest wyzwanie. Moi kursanci często mówią, że nie spodziewali się, że potrzeba do tego tak dużej uwagi. Trzeba być non stop skoncentrowanym, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do poruszania się na co dzień w tylu płaszczyznach. W związku z tym, że drony stały się bardziej popularne, postanowiliśmy edukować ich użytkowników w zakresie bezpieczeństwa i organizujemy kursy, na których pokazujemy ludziom, czym są drony, gdzie możemy nimi latać i jak prawidłowo je użytkować.

A czy kupując drona na „domowy” użytek musimy posiadać jakieś uprawnienia?

Jeżeli wykorzystujemy drony tylko do celów rekreacyjnych lub sportowych, to nie są nam potrzebne żadne uprawnienia. Ale to nie oznacza, że nie wiążą nas pewne ograniczenia. Nie możemy np. latać w mieście dronem, który waży powyżej 600 gram. Nie możemy też wykorzystywać materiału zebranego za pomocą drona do celów komercyjnych. Jeżeli chcemy zarabiać na dronach, to potrzebne jest nam już Świadectwo Kwalifikacji UAVO, czyli operatora bezzałogowego statku powietrznego używanego w celach innych niż rekreacyjne lub sportowe.

Kursów jest jednak kilka rodzajów. Które dają nam jakie uprawnienia?

Wyróżniamy dwa podstawowe uprawnienia, które są wpisywane do Świadectwa Kwalifikacji UAVO. Jest to VLOS i BVLOS. Przy VLOS operator lub obserwator musi mieć bezpośredni kontakt wzrokowy z dronem i być w stanie dokładnie określić jego położenie. To oznacza, że nie wystarczy, że widzimy małą kropkę na horyzoncie i wiemy, że to nasz dron. Musimy wiedzieć też jak jest ułożony i w sytuacji awaryjnej być w stanie wykonać nim unik, np. by przepuścić inny statek powietrzny. A uprawnienia BVLOS są już bardziej zaawansowane, bo pozwalają nam na loty poza zasięgiem wzroku, np. na goglach czy na tablecie. Poza tym w obu tych kategoriach wyróżniamy różne ograniczenia wagowe dronów – do 5, 25, a nawet 150 kg.

Czy musimy spełnić jakieś wymagania, by móc zapisać się na kurs VLOS lub BVLOS?

Przy uprawnieniach VLOS powyżej 5 kg i uprawnieniach BVLOS potrzebne jest nam orzeczenie lotniczo-lekarskie, które otrzymujemy od lekarza orzecznika uprawnionego do wykonywania badań lotniczo-lekarskich. Natomiast przy uprawnieniach VLOS do 5 kg jest teraz łatwiej, bo po ostatniej zmianie przepisów wystarczy nam tylko ogólne oświadczenie o stanie zdrowia. Co więcej, by uzyskać Świadectwo Kwalifikacji trzeba przejść przez egzamin państwowy i posiadać polisę OC. Ale przy VLOS do 5 kg został zniesiony obowiązek podchodzenia do egzaminu państwowego i uprawnienia te jesteśmy w stanie teraz uzyskać na podstawie zdanego egzaminu wewnętrznego w ośrodku. Ponadto zmiany przepisów przyniosły też możliwość podchodzenia do szkolenia przez osoby małoletnie, czyli powyżej 13 roku życia, posiadające zgodę swoich opiekunów. Jest więc łatwiej, szybciej i taniej niż do tej pory.

Zwiększa się dostępność kursów i sprzętu, więc na popularności zyskują też takie imprezy, jak wyścigi dronów. Czy takie „sportowe” użytkowanie wiąże się z jakimiś ograniczeniami?

Przepisy zmieniły się też na korzyść racerowców, czyli osób biorących udział w takich zawodach. Teraz można legalnie wykonywać takie loty w odległości większej niż 100 m od granic zabudowy i zgromadzeń osób, w odległości nie większej niż 200 m od siebie i wysokości do 50 m. Stosując się do tych przepisów racerowcy mogą iść teraz np. na łąkę i latać bez obaw, a nie kryć się w krzakach lub startować tylko w zawodach na zamkniętych halach.

Jak widzisz przyszłość tej branży?

Zaczął się prawdziwy boom na drony. Branża bardzo mocno się rozwija i na pewno będzie rozwijać dalej. Z roku na rok w kraju przybywa około 3,5 tys. operatorów z uprawnieniami – na chwilę obecną mamy ich ponad 10 tysięcy! Drony są też wykorzystywane w coraz liczniejszych branżach. Słychać zapowiedzi, że będą niedługo stosowane do rozwożenia paczek, a za parę lat pewnie będziemy przeprowadzać nimi loty między szpitalami z próbkami krwi czy organami. Nowe zastosowania będą oczywiście wymagały nowych dronów i nowych procedur, ale nie ulega wątpliwości, że to nasza przyszłość.

Firma KRX Flying powstawała w 2015 roku w Toruniu. Jej operatorzy posiadają Świadectwa Kwalifikacji UAVO nadane przez Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Firma jest właścicielem ośrodka szkolenia OperatorDronów.pl, który został wpisany do Rejestru Podmiotów Szkolących zarządzany przez Prezesa ULC i prowadzącego kursy m.in. na uprawnienia VLOS i BVLOS.