Drugiego dnia powetowali porażkę

W środę porażka 2:5, w czwartek wygrana 4:1 - to wyniki Toruńskiego Klubu Hokejowego w dwóch meczach kontrolnych w Sosnowcu z Zagłębiem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 92845" sub="Mariusz Jastrzębski (jasna koszulka) w środę trafił do bramki Zagłębia, ale nie wystarczyło to toruńskiej drużynie do odniesienia zwycięstwa / Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Wyrównana pierwsza tercja środowego spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Dopiero w drugiej odsłonie potyczki posypały się gole.

Trzy minuty po rozpoczęciu tej części gry środkowy trzeciego ataku - Jacek Dzięgiel - pokonał Tomasza Jaworskiego. Do remisu doprowadził młodszy z braci Kozłowskich - Tomasz.

Chwilę po trafieniu „Koziołka”, w toruńskiej bramce nastąpiła zmiana. Michała Plaskiewicza zastąpił Paweł Jakubowski. Nowy nabytek TKH Nesty cztery minuty później powrócił na ławkę rezerwowych, gdyż w tym czasie jego drużyna straciła trzy gole.

- Trzeba powiedzieć, że niefortunnie się to ułożyło - podsumował Andrzej Masewicz, drugi trener TKH, który prowadził toruńską drużynę pod nieobecność Mariana Pysza (pierwszy szkoleniowiec pojechał na badania do Nowego Targu).

<!** reklama>Torunianie mogli mieć jeszcze nadzieję na osiągnięcie dobrego wyniku - Na początku trzeciej tercji, gdy po indywidualnej akcji Mariusza Jastrzębskiego, drużyna zmniejszyła straty.

Trzy minuty później, jeden z najskuteczniejszych zawodników Zagłębia w dotychczasowych sparingach, Słowak Martin Opatowski, ustalił wynik meczu na 5:2.

- Muszę przyznać, że pierwszy bramkarz toruńskiego klubu bronił bardzo dobrze. Nie potrafiłem tego zrozumieć, ale prowadzeni przeze mnie zawodnicy, nie byli w stanie pokonać go w kilku dobrych sytuacjach - podsumował Jozef Zavadil, trener Zagłębia.

W czwartek trener Andrzej Masewicz dokonał kilku zmian w ustawieniach (nie zagrał m.in. Marian Kacir - uraz pachwiny).

- Przede wszystkim drugiego dnia zagraliśmy na trzy piątki - dodaje szkoleniowiec TKH. - Było tempo gry i wynik był również dużo lepszy. Mimo to, chłopacy mają przed sobą jeszcze trochę pracy, bo gra nie jest taka, jakiej od nich oczekujemy.

Drugi mecz torunianie rozpoczęli jeszcze lepiej, gdyż po 23 min. prowadzili już 3:0.

Bramkarza Zagłębia pokonywali kolejno: Mojmir Musil (dzień wcześniej borykał się z rozstrojem żołądka), Jarosław Dołęga i Łukasz Chrzanowski.

Na trafienie napastnika sosnowiczan Teddy’ego Da Costy z 29 min., odpowiedział jeszcze Rafał Cychowski, ustalając wynik meczu na 4:1 dla toruńskiego klubu.

- W czwartek nie zagraliśmy w pełnym składzie. Dałem odpocząć kilku zawodnikom, gdyż nie chciałem, aby rywale rozpracowali nasz styl gry - podsumował Jozef Zavadil.

Wyniki

Zagłębie Sosnowiec - TKH Nesta Toruń 5:2 (0:0, 4:1, 1:1)

0:1 J. Dzięgiel - Wieczorek (22.48), 1:1 T. Kozłowski - M. Kozłowski (30.09), 2:1 M. Szewczyk - M. Kozłowski (30.38), 3:1 G. Da Costa - B. Piotrowski (32.26), 4:1 M. Puzio - R. Antonovic, T. Bernat (33.57), 4:2 M. Jastrzębski (42.44), 5:2 M. Opatowski - J. Kuc (45.20)

Zagłębie Sosnowiec - TKH Nesta Toruń 1:4 (0:2, 1:1, 0:1)

0:1 M. Musil - R. Cychowski (16.25), 0:2 J. Dołęga - V. Buril (17.16), 0:3 Ł. Chrzanowski - M. Musil (22.59), 1:3 T. Da Costa (28.24), 1:4 R. Cychowski - Z. Kubat (57.44)

TKH Nesta: Plaskiewicz (w środę od 31 do 35 min. Paw. Jakubowski, w czwartek od 55 min. Ciesielski); Lidtke (na zmianę z Cichewiczem) - Buril, Cychowski - Koszarek, Piotrowski - Kubat; Bomastek - Hlouch - Dołęga, Marmurowicz - Musil - Kacir, Jastrzębski - Dzięgiel - Wieczorek, Chyliński (tylko w środę) - Chrzanowski - Kuchnicki oraz Gościmiński (tylko w środę)