Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duch w gospodzie - jak stary, dobry przyjaciel

Tadeusz Oszubski

Zdarzenia w pokojach gościnnych, korytarzach i kuchni, owszem, są nietypowe, ale można się do nich przyzwyczaić

<!** Image 2 align=right alt="Image 144889" sub="Podobno w niektórych nawiedzonych domach mieszkają przyjazne duchy">Przedmioty, które samoczynnie się przemieszczają, tajemnicze dźwięki rozlegające się nocami. Wszystko to, według badaczy zjawisk paranormalnych, jednoznacznie dowodzi, że dom jest nawiedzony, że oprócz żywych, mieszka tam także jakiś duch. Jednak nie wszystkie nawiedzone domy budzą przerażenie, nie wszystkie grasujące w nich duchy budzą lęk. Za przykład może tu służyć przypadek Reynolds Tavern i zmarłej 225 lat temu Mary Reynolds.

Jill i Andrew Petit w kwietniu 2002 roku stali się właścicielami Reynolds Tavern, gospody w budynku bardzo - jak na USA - wiekowym, bo wzniesionym ponad 250 lat temu. Petitowie przez dwa lata znosili dziwne zjawiska, zachodzące w ich lokalu - szklanki same się przewracały, na podłodze i stołach pojawiały się niewytłumaczalne ślady, a z pomieszczeń, w których nikogo nie było, dobiegał kobiecy śpiew. Denerwowało to zarówno właścicieli, jak i ich pracowników.

<!** reklama>- Nie wiedzieliśmy, co o tym wszystkim myśleć - wyjaśniała Jill Petit. - Dopiero z rozmowy ze pracownikiem budowy, który przed laty remontował ten budynek, dowiedzieliśmy się, że tutaj zawsze działy się dziwne rzeczy.

Również zatrudniony w Reynolds Tavern szef kuchni, David Ludwig, wielokrotnie był świadkiem fizycznych działań jakiejś niewidzialnej siły.

- Schładzaliśmy krem z krabów na blacie kuchennym - tak kucharz wspominał jedno z zajść - gdy nagle kątem oka dostrzegłem jakiś ruch. Okazało się, że na krem coś wylało śmietanę.

Ustalono, że w domu tym miał być już niegdyś widywany duch Mary Reynolds, zmarłej w 1785 roku trzeciej żony Williama Reynoldsa, pierwszego właściciela budynku.

Tym szczególnym przypadkiem zajęło się Maryland Ghost and Spirit Association. 34 członków tej organizacji przeprowadziło w Reynolds Tavern polowanie na tamtejszego ducha.

- Kilka osób wyczuwało obecność ducha w tym domu - stwierdziła Beverly Litsinger, prezes stowarzyszenia. - Także pomiary skoków temperatury wykazały, że dochodzi tam do jakichś anomalii.

- Nie chcieliśmy denerwować ducha - wyjaśniała później Jill Petit dziennikarzom z lokalnej prasy. - Traktujemy już Mary jak starego przyjaciela. Dlatego też podczas tych badań mówiliśmy do niej: „Wszystko w porządku, Mary, nie zrobimy ci krzywdy”.

Według pani Petit, Mary Reynolds po śmierci została w domu, bo bardzo go kochała. Zjawiska typu poltergeist podobno nadal tam trwają. Wszyscy odnoszą jednak wrażenie, że Mary z zaświatów nie chce im szkodzić, ale pomogać w domowych pracach. Tyle że nie zawsze jej to wychodzi.

Jak twierdzą badacze, takich pozytywnie nawiedzonych domów jest więcej. Według tego założenia, nie każdy poltergeist, to zjawisko negatywne - są duchy, które dają się lubić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska