Real - Atletico - obojętnie, kto wygra, przysporzy temu miastu ogromnego splendoru. Zresztą już sam fakt, że w finale zagrają dwie drużyny ze stolicy Hiszpanii, jest wydarzeniem bez precedensu. A kto zwycięży? Faworytem, niby, jest Real, przebiegający nogami do dziesiątego takiego trofeum. Ale ja wierzę w moc trenera Diego Simeone, którzy z przeciętnej drużyny, z wcale nie największym budżetem, zrobił taką „pakę”, która nie pęka przed nikim. I jestem przekonany, że przed Realem też nie pęknie. Jedno jest pewne - za Atletico trzymać kciuki będzie więcej osób. „Królewscy” mogą liczyć raczej tylko na swoich zadeklarowanych fanów w Hiszpanii i poza nią. Cała reszta przeważnie kibicuje tym biedniejszym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?