Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duża przewaga, ogromne emocje i zwycięstwo Twardych Pierników

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Twarde Pierniki - PGE Spójnia Stargard
Twarde Pierniki - PGE Spójnia Stargard Grzegorz Olkowski
Mecz Twarde Pierniki - PGE Spójnia Stargard nie rozczarował kibiców. Torunianie wysoko prowadzili, ale w końcówce goście byli blisko sukcesu. Skazywana na pożarcie drużyna ma już bilans 4-1!

Twarde Pierniki Toruń - PGE Spójnia Stargard 85:77 (22:11, 18:22, 28:18, 15:26)

TWARDE PIERNIKI: Watson 22 (2), 12 as., 6 zb., Cel 16 (2), Eads 13, 7 zb., Thompson 8, 8 zb., Diduszko 3 (1) oraz Manigat 11, Kołodziej 5 (1), Janczak 4, Samsonowicz 3 (1)
PGE SPÓJNIA: Neal 17 (2), 9 zb., 10 as., Młynarski 12 (1), Gray 11 (2), Szymkiewicz 10 (1), Zohore 9 oraz Boykins 14 (4), O'Brien 2, Śnieg 2.

Mecz od początku był bardzo wyrównany. Gospodarzy tradycyjnie pozytywnie nakręcał Marice Watson, po którego akcjach Twarde Pierniki odskoczyły na 12:7. W ataku sporo było nieudanych rzutów z dobrych pozycji, ale za to defensywa funkcjonowała bez większych zarzutów, gospodarze mieli także przygniatającą przewagę pod tablicami.

PGE Spójnia miała duże kłopoty w ataku, tym większe, gdy po dwóch szybkich faulach musiał usiąść na ławce jej najlepszy strzelec i rozgrywający Eric Neal. Pod koniec inauguracyjnej kwarty było już 22:9, a skuteczność z gry gości wynosiła zaledwie 25 procent.

W 2. kwarcie przewaga sięgnęła już 15 punktów, ale PGE Spójnia zaczęła lepiej bronić. Po serii nieudanych akcji ofensywnych Twardych Pierników przewaga stopniała poniżej 10 punktów. Co gorsza, zaczęły się problemy z faulami (Eads z trzema musiał usiąść na ławce). Po "trójkach" Boykinsa torunianom do przerwy zostało tylko 7 punktów przewagi.

Po przerwie to była już twarda walka o każdy punkt. Presja gości na całym boisku zaczęła przynosić efekty, akcje Twardych Pierników straciły tempo i każdą pozycję rzutową trzeba było okupić sporym wysiłkiem.

Byłoby krucho, gdyby nie Watson, który przebijał się pod kosz i trafiał z dystansu. To dzięki liderowi i solidnej pracy w obronie torunianie w 29. minucie odbudowały przewagę do rekordowych rozmiarów(66:48). Trenerowi Skelinowi spokój mąciły jedynie problemy z faulami Eadsa, Bartosza Diduszki i Trevora Thompsona.

W ostatniej kwarcie Twarde Pierniki miały jeszcze 18 punktów przewagi, ale PGE Spójnia walczyła do końca. Za faule spadł Diduszko, uważać musieli Eads i Thompson. Kilka zbyt szybkich i nerwowych akcji w ataku sprawiło, że goście zaczęli szybko odrabiać straty.

W 39. minucie dwa razy z dystansu trafił Eric Neal, do tego jeden z nielicznych błędów popełnił Watson i zrobiło się groźnie (78:72 w 80 sek. przed końcem). Gospodarze mieli ogromne problemy, żeby wyprowadzić piłkę spod własnego kosza. Gdy było 80:77 arcyważną akcję 2+1 wykonał Eads i tym samym przypieczętował zwycięstwo gospodarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Duża przewaga, ogromne emocje i zwycięstwo Twardych Pierników - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska