Dwa lata na remont dworca

<!** Image 3 align=none alt="Image 222017" sub="Budynek toruńskiego dworca pochodzi z 1873 r., a jego ostatniego poważnego remontu już pewnie najstarsi kolejarze nie pamiętają
Fot.: Sławomir Kowalski">

Decyzja o tym, by nie unieważniać pierwszego przetargu na remont największego dworca w Toruniu, okazała się słuszna. W piątek zostanie podpisana umowa, stacja będzie wyremontowana za 43,5 mln zł.

Toruńska firma Fijałkowski i Spółka zmierzy się z jedną z najbardziej oczekiwanych inwestycji kolejowych w mieście. To jednak jej przedstawiciele podpiszą w piątek umowę na gruntowną przebudowę Dworca Głównego. Jednak, ponieważ firma już raz była o krok od zdobycia tego kontraktu.  To jej ofertę wybrali latem członkowie komisji przetargowej. Decyzja ta została jednak podważona przez konkurencję. <!** reklama>Magistrat zatem wycofał się z podpisania umowy, co znów wywołało skierowany do Krajowej Izby Odwoławczej protest firmy Fijałkowski. Magistrat, o czym wspominaliśmy pod koniec sierpnia, ogłosił więc nowy przetarg, jednak nie unieważnił poprzedniego, czekając na wynik odwołania. KIO wydała werdykt korzystny dla poprzednio wybranego wykonawcy.

Żadnych reklamacji więcej już nie było, jutro będzie więc można zrobić to, na co wszyscy czekają od maja, kiedy to po raz pierwszy mieliśmy poznać przyszłych wykonawców dworcowej renowacji - podpisać umowę. Firma Fijałkowski zamierza podjąć się tego zadania za 43,5 miliona złotych. Pieniądze czekają, jednak ze skomplikowanymi robotami będzie trzeba uporać się bardzo szybko. Do końca 2015 roku wszystko musi być gotowe i rozliczone, w przeciwnym razie Toruń może stracić unijne dofinansowanie.

- Tego właśnie najbardziej się obawiamy, musimy jednak patrzeć na to optymistycznie i wierzyć, że nam się uda - mówi Marcin Maksim, dyrektor magistrackiego Wydziału Inwestycji i Remontów.

Powodów do obaw rzeczywiście nie brakuje. Wykonawca będzie musiał najpierw opracować projekt, a później, poza renowacją bryły i w zasadzie całkowitą przebudową wnętrz dworca, zbudować m.in. przejście podziemne między ul. Kujawską i Podgórską łączące dworzec ze wszystkimi peronami.  Trudnego zadania nie ułatwia także fakt, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom przejęcia dworca z rąk PKP, magistrat nadal nie jest właścicielem kolejowych obiektów.

- Mamy przygotowane porozumienie, jednak PKP chcą wprowadzić do niego aneks - mówi Wiktor Krawiec, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Torunia. - Prowadzimy w tej sprawie negocjacje.

Uzgodniony dokument musi zostać zaakceptowany przez zarząd PKP oraz zdobyć błogosławieństwo Ministerstwa Transportu. Droga do sukcesu może być tu zatem jeszcze daleka, jednak zanim wykonawca przygotuje projekt i przystąpi do jego realizacji, najprawdopodobniej minie jeszcze jakieś pół roku.

Będzie to największe zadanie firmy Fijałkowski i Ska, znanej głównie z budów  mieszkaniowych w Toruniu i okolicach.