Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dylematów jest wiele

Dariusz Łopatka
Rozmowa z WIESŁAWEM WALICKIM, pierwszym szkoleniowcem Nesty Toruń.

Rozmowa z WIESŁAWEM WALICKIM, pierwszym szkoleniowcem Nesty Toruń.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168662" sub="- Przez rok spędzony w pierwszej lidze poznałem chłopaków, a oni mnie. Spróbujemy szczęścia w PLH - mówi szkoleniowiec Nesty Wiesław Walicki / Fot. Grzegorz Olkowski">Prowadzona przez Pana drużyna uzyskała awans do Polskiej Ligi Hokejowej. Kibice, patrząc na passę czterdziestu zwycięstw twierdzą, że do ekstraligi awansować było łatwo. Czy tak było w rzeczywistości?

Średnio trudno, nie umniejszając naszym rywalom. Nasi przeciwnicy trenowali tylko popołudniami, więc nasza dyspozycja była znacznie lepsza. My od początku trenowaliśmy dwufazowo. Zawodnicy na początku nie byli tym zachwyceni, ale po pewnym czasie doszli do wniosku, że to wyeliminuje ewentualne wpadki...

...i może zaprocentować w PLH.

<!** reklama>Patrząc na drużyny PLH i na cały nasz polski hokej, zawodnicy generalnie nie lubią trenować. Tutaj jest inna mentalność. Uważam jednak, że tylko zdeterminowani mogą osiągnąć dobre wyniki.

Który z meczów był dla Pana najtrudniejszy?

Mieliśmy trochę emocji w meczach wyjazdowych w Bytomiu. Takie spotkania mnie mobilizowały, wtedy potrafiłem pozytywnie „nakręcić” drużynę. Nie lubiłem meczów, w których byliśmy faworytem. Przykładem są potyczki z Warszawą, gdzie nam nie szło, a nikt nie kalkulował porażki.

Zawodnicy mówią, że jednym z ich największych rywali była presja, która na nich spoczywała. Tymczasem w PLH będzie ona jeszcze większa.

Zgadzam się. Presja wzięła się jednak ze słów wypowiedzianych przed sezonem. Osoby związane ze spółką stwierdziły, że przy takich nakładach finansowych, największych w pierwszej lidze, nie biorą pod uwagę naszej porażki. Dano nam do zrozumienia, że w przypadku wpadki, trudniej będzie o sponsorowanie hokeja w Toruniu w następnym sezonie. Zawodnicy to czuli. Wiedzieli, że są faworytami, ale nie chcieli tego popsuć.

W obecnym sezonie prowadził Pan do awansu Nestę i równocześnie dowodził jedną z drużyn młodzieżowych w Sokołach. Ekstraliga będzie kosztować Pana zapewne jakichś wyrzeczeń.

W środę prezes Ignacy Krasiński (prezes Sokołów - przyp. red.) wręczył mi wypowiedzenie. To mało eleganckie podziękowanie za zeszłoroczne medale (Sokoły wywalczyły srebro i brąz w kategoriach juniorskich - przyp. red.). Wraz z Markiem Góreckim zrobiliśmy coś, czego tutaj od dawna nie było, ale zostaliśmy za to potraktowanie nie fair. Próbowałem dzielić pracę profesjonalnie na obie drużyny. Miałem co do tego spore obawy, ale w sierpniu, w klubie młodzieżowym, przekonano mnie, żebym spróbował w seniorach. Mówiono, że poradzimy sobie z przeciwnościami. Jest połowa marca, a dla mnie nie ma już pracy w Sokołach. Nie ukrywam, że mam co do tego sporo wątpliwości...

Wróćmy do spraw Nesty. Po spadku TKH do pierwszej ligi z drużyny odeszło kilku wartościowych zawodników. Zastąpiono ich innymi, głównie wychowankami. Sezon na zapleczu PLH, choć udany, pokazał, że nie każdy z nich będzie potrafił udźwignąć ciężar gry w ekstralidze. Potrzebne będą wzmocnienia.

No, niestety. To najbardziej niewdzięczna praca trenera - ustalenie składu drużyny na nowy sezon. Na pewno potrzeba nam kilku zawodników, aby móc spokojnie spać. Mówię tutaj o wejściu do play off, o niczym więcej. Wiemy, jakie są nasze możliwości finansowe. Paru zawodników pisze się tymczasem do grania w Neście, ale mają „marzenia senne”. Dylematów związanych z personaliami, z wyglądem składu, jest zresztą więcej. Dziś wszyscy mówią: „grajmy wychowankami”, a co się stanie, gdy drużyna przegra kilka pierwszych meczów w PLH? Znajdzie się wtedy kozioł ofiarny.

Będą wówczas zwolnienia.

W Polsce panuje ogólny brak cierpliwości, dlatego mam wątpliwości. Wszystko zależy jednak od tego, o co będziemy walczyć i jakich będziemy mieli zawodników. Planem na pierwszy sezon powinno być osiągnięcie play off. Jeżeli chcielibyśmy zająć wyższe miejsce, to musielibyśmy ściągnąć dziesięciu zawodników, z czego pięciu w miarę doświadczonych. Młodzi zawodnicy tworzyliby wówczas piątą formację, a tymczasem cały czas słychać, że powinniśmy grać juniorami.

Jak już jesteśmy przy juniorach, do pewnego momentu rozgrywek w składzie Nesty znajdowali dla siebie miejsce Piotr Winiarski, czy Kamil Kalinowski. Po pewnym czasie już nie grali. Dlaczego?

Piotrek po kontuzji nie doszedł do siebie. Kamil natomiast w okresie wakacyjnym trenował z nami dwufazowo i to przynosiło efekty jeszcze przez miesiąc. W momencie, gdy wrócił do szkoły, automatycznie trenował mniej. Zmniejszają się treningi, to i opadają umiejętności. Po pewnym czasie zespół wzmocniono, do Torunia wrócili doświadczeni gracze. Drużynę opierałem więc o zawodników, których widziałem dwa razy dziennie na lodzie.

Wracając do kwestii składu na przyszły sezon. Łotysze znajdą dla siebie miejsce w budowanym przez pana zespole, czy będziecie szukać innych obrońców?

Łotysze przyjechali do Torunia jako zabezpieczenie przed wpadkami. Czy w PLH dadzą sobie radę? Myślimy o Edgarsie (Adamowiczu - przyp. red.) i Tomsie (Bluksie - przyp. red.). Muszą się przestawić na grę w ekstralidze. To są porządni ludzie, chętni do pracy. Swoją grą mobilizowali kolegów. Ich pozostanie w Toruniu jest sprawą otwartą.

Nesta to dla pana pierwszy seniorski zespół po kilkunastoletniej przerwie. Wcześniej, kilka lat temu, otrzymywał Pan propozycje pracy w Toruniu, ale nigdy nie skorzystał pan z możliwości pracy w drużynie PLH. Teraz sytuacja się zmieniła.

Chciałem odpocząć od seniorskiego hokeja. Żona mnie jednak namówiła, żebym spróbował. Z jednej strony człowiek chciałby pracować, a z drugiej nie siedzieć na bombie z podpalonym lontem. Przez rok spędzony w pierwszej lidze poznałem chłopaków, a oni mnie. Spróbujemy szczęścia w PLH.

Mówił Pan, że zamierza wybrać się na mistrzostwa świata, podglądać grę najlepszych drużyn seniorskich.

Chcę pojechać. Jeżeli mam coś robić, to chcę to wykonywać tak, jak trzeba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska