Dyrektorzy szpitali w Toruniu o ministrze Radziwile

Nie mogę na razie dostrzec plusów - przyznaje Bożena Mleczek-Dąbrowska, dyrektor Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w Toruniu.- Wprost przeciwnie. Jestem pełna niepokoju.

Wiele niewiadomych

Po roku działania nowego ministra zdrowia jest sporo niejasności. - Nie ma nigdzie odpowiedzi na pytania np. jak będzie wyglądało leczenie specjalistyczne i rehabilitacja - tłumaczy dyrektor MPS. - Powstały tylko projekty ustaw o sieci szpitali i o podstawowej opiece zdrowotnej. Słyszałam wypowiedzi ministra o opiece koordynowanej. Jak pacjent trafi do szpitala będzie miał zapewnioną wizytę u specjalisty. A przecież pacjenci szpitali, to tylko mała część chorych. Nie wiem, jak będę zawierała umowy z lekarzami. Teraz tylko z trójką mam umowy o pracę, pozostali są na kontraktach. Czekam na projekt nowej ustawy o finansowaniu opieki zdrowotnej.

Planowana jest likwidacja w 2018 roku Narodowego Funduszu Zdrowia. - Mam co do tego wątpliwości - nie kryje dyrektor MPS. - Nie jestem zwolenniczką rewolucji, raczej ewolucji. 18 lat temu w tej przychodni zmienialiśmy system budżetowy na kasy chorych, potem NFZ. Zataczamy więc koło. System budżetowy chcą przywrócić z tych samych powodów, z jakich od niego odchodzono. Obecny system można przecież doskonalić.

Zobacz także: Nowy budynek sądu w Toruniu bez sądu architektów

Minister jako sukces wskazuje darmowe leki dla osób 75 plus. - Pacjenci denerwują się utrudnioną drogą do otrzymania recepty na takie leki - zaznacza dyrektor MPS. - Jestem przeciwniczką dawania pewnych przywilejów tylko ze względu na wiek. Byłabym zwolenniczką wykazu chorób, na które pacjent może dostać zniżkowe leki. Jestem też przeciwna rozdawnictwu bez uwzględniania dochodów.

Nie wystarczą

- Myślę, że dobre chęci ministra Radziwiłła nie wystarczą. Brakuje mu zaplecza politycznego - podkreśla dr Marek Nowak, dyrektor Specjalistycznego Szpitala w Grudziądzu. - Pan minister stawia na POZ. To bardzo dobrze, tyle, że nie można przesadzać. Będą same prawa a nie obowiązki. Projekt, który realizuje Radziwiłł jest zagrożeniem dla Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, czyli SOR-ów, na które spadnie część zadań przychodni, przez co SOR-om grozi niewydolność. Krokiem w dobrym kierunku jest kategoryzacja szpitali, za którą trzeba trzymać kciuki, bo stworzy się dzięki temu wentyl bezpieczeństwa. Co do NFZ, jestem przekonany, że nie zostanie zlikwidowany. To hasło. Ten, który likwiduje musi spłacić długi. Kto spłaci długi NFZ wobec szpitali?

Polecamy: