Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy wybiorą ofiary [W TORUŃSKIEJ OŚWIACIE]

Justyna Wojciechowska-Narloch
Nauczyciele zwalniani ze szkół mają znaleźć pracę w przedszkolach. Na zdjęciu Skrzaty z Przedszkola Miejskiego nr 3
Nauczyciele zwalniani ze szkół mają znaleźć pracę w przedszkolach. Na zdjęciu Skrzaty z Przedszkola Miejskiego nr 3 Sławomir Kowalski
Sprawdza się najczarniejszy nauczycielski koszmar - nabór do podstawówek to katastrofa, a do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych rysuje się tylko niewiele lepiej. W maju pedagodzy dostaną wypowiedzenia umów, a we wrześniu będą bez pracy.

[break]
Za to, co dzieje się teraz w oświacie, odpowiada rząd Prawa i Sprawiedliwości. To posłowie tej formacji zmienili ustawę cofając 6-latki z podstawówek do przedszkoli.

Efekt jest taki, że te pierwsze od września świecić będą pustkami, a w drugich może zabraknąć miejsc dla najmłodszych, 3-letnich dzieci.

Pusto w klasach

Dane dotyczące wyników naboru do podstawówek w Toruniu są co najmniej niepokojące. Jeszcze dwa miesiące temu urzędnicy - opierając się na deklaracjach rodziców - informowali, że do klas pierwszych zapisanych zostanie niemal 700 dzieci. I już wówczas nie wróżyło to nic dobrego.

Rzeczywistość okazała się jednak jeszcze bardziej katastrofalna. Do 24 toruńskich podstawówek objętych systemem naboru elektronicznego rodzice zapisali 453 dzieci. Wystarczy ich na utworzenie zaledwie 18 oddziałów. Bardzo realny wydaje się więc scenariusz, że nie każda z podstawówek będzie miała pierwszą klasę w roku szkolnym 2016/2017.

Warto podkreślić, że tylko 213 rodziców zdecydowało się posłać swoje 6-letnie dzieci do szkół podstawowych. Pozostali zapisani na wrzesień to dzieci 7-letnie, które w ubiegłym roku dostały odroczenie realizacji obowiązku szkolnego na podstawie opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej.

W tej chwili w pierwszych klasach toruńskich podstawówek jest ponad 2,2 tys. dzieci w 117 oddziałach. Liczba ta jest rekordowo duża, bo to półtora rocznika: wszystkie 6-latki urodzone w 2009 roku oraz 7-latki z drugiej połowy roku 2008.

Żeby podołać takiemu wyzwaniu, we wrześniu 2015 miasto zatrudniło dodatkowych 60 pedagogów w różnych placówkach w całym Toruniu. Teraz tendencja będzie odwrotna - i ci świeżo przyjęci, i ci pracujący w szkole od lat mogą stracić zatrudnienie. Powód będzie jak najbardziej prozaiczny - brak dzieci, które można uczyć. Dotyczy to nie tylko nauczycieli klas 1-3, ale także wychowawców świetlic, anglistów i pracowników pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

Półroczna odprawa

Z końcem marca finiszuje nabór do szkół podstawowych. Po jego zakończeniu wszystko stanie się jasne. Natomiast ruch kadrowy w oświacie trwa do końca maja. Chodzi o to, by wręczone wówczas wypowiedzenia umów o pracę weszły w życie z końcem sierpnia.

To właśnie w maju dyrektorzy będą decydować, których nauczycieli zwolnić. Skorzystają wówczas z art. 20 Karty nauczyciela, który mówi o rozwiązaniu umowy z przyczyn organizacyjnych, czyli z braku godzin.

Każdy zwolniony w tym trybie pedagog będzie miał prawo do 6-miesięcznej odprawy wypłacanej jednorazowo lub w ratach. Poza tym prezydent Torunia obiecuje, że będzie szukał zatrudnienia dla zwalnianych pedagogów w przedszkolach. Tam powstanie wiele nowych oddziałów, więc kadra rzeczywiście będzie potrzebna.

To jednak nie koniec niepokojących wiadomości. Dane demograficzne pokazują, że problemy z naborem kandydatów do klas pierwszych mieć będą gimnazja oraz szkoły ponadgimnazjalne. Tam wciąż króluje niż demograficzny.

Jeśli więc z naboru wypadnie kilkuset kandydatów, to zwolnienia w gimnazjach i placówkach ponadgimnazjalnych staną się nieuniknione.

Pozostaje jeszcze sprawa pracowników niepedagogicznych zatrudnionych w oświacie. Chodzi między innymi o księgowych odpowiadających za szkolną buchalterię. Kilka tygodniu temu pisaliśmy, że miasto przymierza się do stworzenia centrum usług wspólnych, które wzięłoby na siebie obsługę księgową szkół i przedszkoli. Ten krok na pewno zmniejszyłby koszty osobowe ponoszone przez gminę, ale zabrałby też pracę wielu osobom.

Moim zdaniem: Nauczyciel - zawód wysokiego ryzyka

Praca w szkole chyba nikomu już nie kojarzy się z ciepłą, stabilną posadką. To ciężka, stresująca i absorbująca emocjonalnie robota. Do tego mocno zbiurokratyzowana i podporządkowana wciąż zmieniającym się wytycznym. Jednak bycie nauczycielem ma kilka niezaprzeczalnych plusów. To więcej niż w innych branżach wolnego, prawo do płatnych urlopów zdrowotnych i półrocznej odprawy w razie utraty pracy. Takich przywilejów nie mają inni, którzy przecież też mogą wylądować na zawodowym bruku.(JW-N)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska