Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczęta z Papowa Toruńskiego spisały się na medal!

Bartłomiej Makowski
Wicemistrzynie świata z Papowa Toruńskiego z trenerem Wojciechem Lachem
Wicemistrzynie świata z Papowa Toruńskiego z trenerem Wojciechem Lachem Grzegorz Olkowski
W rywalizacji podczas V Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sporcie Pożarniczym w czeskiej Svitavie nasze reprezentantki uległy tylko drużynie gospodarzy.

Konkurencja była spora: młodzi strażacy z trzynastu państw ubiegali się o najwyższe miejsce podium. Polska wystawiła trzy drużyny. Nasze reprezentantki z Papowa Toruńskiego to pierwsza polska, dziewczęca drużyna w tego typu mistrzostwach.
[break]
Drugie miejsce dziewczynom z papowskiej ekipy udało się wywalczyć rzutem na taśmę, przed ostatnim zadaniem zajmowały ex aequo trzecie miejsce. Dopiero świetny występ w ostatniej konkurencji dał dziewczynom drugą lokatę. Młode reprezentantki musiały dać z siebie wszystko, bo decydującą dyscypliną była zarazem ta najbardziej złożona: pożarnicze ćwiczenia bojowe. To symulacja prawdziwej akcji. W uproszczeniu chodzi o to, żeby doprowadzić do motopompy wodę, rozłożyć węże i ugasić ogień.
- W tej konkurencji chodzi o to, co jest najtrudniejsze w ćwiczeniach pożarniczych: koordynację drużyny i sprawność przy obsłudze sprzętu - wyjaśnia jedna z zawodniczek, Patrycja Jankowska.
Sukces drużynowy poszedł w parze z osiągnięciami indywidualnymi. Mazurek Dąbrowskiego rozbrzmiewał czterokrotnie. Mistrzynią świata w konkurencji drabina hakowa i pożarniczy tor przeszkód została Natalia Gutmańska. W tej samej dyscyplinie, ale w innej kategorii wiekowej triumfowała Linda Weiszewski (w drabince hakowej zdobyła tytuł wicemistrzyni). Obie dziewczyny, wraz z Martą Lach i Dagmarą Łukaszewską okazały się bezkonkurencyjne w sztafecie pożarniczej. Zuzanna Hulisz została z kolei wicemistrzynią w pożarniczym torze przeszkód.
Drużynę stanowi 13 dziewcząt. Zawodniczki mają od 12 do 17 lat. Zapytane o plany na przyszłość, odpowiadają jednym głosem: chcą zostać strażakami. W ramach przygotowań do mistrzostw poznawały życie toruńskich jednostek pożarniczych. Ćwiczenia przed mistrzostwami polegały jednak głównie na dwugodzinnym treningu kondycyjnym, siłowym i technicznym, który zawodniczki odbywały w soboty i niedziele.
- Półtorej godziny zajmują im plotki - żartuje ich trener, młodszy brygadier Wojciech Lach.
Dobry humor jest mocną stroną papowskiej drużyny. Podobnie jak systematyczność: dziewczyny ćwiczą nie tylko sporty pożarnicze, ale i lekkoatletykę, są zawodniczkami toruńskiego MKL-u.
Mimo braku czasu na przyjemności, nie opuszcza ich optymizm. Podczas mistrzostw były czołową reprezentacją nie tylko w klasyfikacji, ale i pod względem rozpoznawalności. - Byłyśmy chyba najbardziej entuzjastycznie nastawioną drużyną na zawodach. Płakałyśmy, śmiałyśmy się, a nawet kąpałyśmy w zbiornikach wody przeznaczonych do zadań - śmieje się kapitan drużyny Katarzyna Sokołowska.
Sukces osiągnięty w Czechach dziewczyny nazywają swoim dzieckiem: przygotowywały się do niego 9 miesięcy.
- To bardzo krótko. Moje podopieczne rywalizowały z o wiele bardziej doświadczonymi drużynami, które trenują ze sobą co najmniej cztery lata - wyjaśnia trener Lach. - Za granicą funkcjonuje też o wiele większa selekcja i rygor wobec zawodników.
Podczas treningu widać, że dziewczyny rywalizację postrzegają jako zabawę. Mogą też liczyć na wsparcie rówieśników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska