Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś sąd zdecyduje o losie noworodka, pozostawionego przez rodziców we włocławskim szpitalu

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Thinkstock
Młodzi ludzie w wieku 21 i 22 lata najpierw zdecydowali, że swoje trzecie dziecko oddadzą. Po kilku dniach zadeklarowali, że jednak wychowają. Na to liczą też urzędnicy wojewody.

- Rodzice noworodka zmienili zdanie i chcą podjąć się opieki nad nim. Nie są rodziną trwale dotkniętą niewydolnością wychowawczą czy innymi dysfunkcjami. Owszem, są niezamożni i mają już starsze dzieci, ale objęci są wsparciem pracowników pomocy społecznej i kuratorskim. Powinni dać radę - mówi inspektor Danuta Skierska z Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. - Myślę, że decyzję o oddaniu dziecka podjęli w chwilowy zagubieniu. Można się tylko cieszyć, że zmienili zdanie. Pomoc dostaną.

Młodzi i bezrobotni

3 czerwca, krótko po narodzinach, mała dziewczynka trafiła do szpitalnej „kołyski życia” w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku . Dziecko przyszło na świat w rodzinnym domu. Do kołyski przyniósł je ojciec. Nie zostawił go samego; powiadomił personel, podał też swoje dane, choć malucha mógł zostawić anonimowo. Decyzję swoją uzasadniał brakiem warunków do wychowania córki.

Dominika, jak dziewczynce dał na imię szpitalny personel, jest już trzecim dzieckiem pary mieszkającej pod Radziejowem. Młodzi ludzie mają 21 i 22 lata, są bezrobotni, utrzymują się z zasiłków.

- Towarzyszył im pewnie brak nadziei, że może znaleźć się ktoś, kto im pomoże. Mimo trudności, nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia - podkreśla Danuta Skierska.

Jeśli sąd przychylnie spojrzy na młodych rodziców, Dominika wróci do domu. Zgodnie z prawem, rodzice, którzy zostawili dziecko w „kołysce życia” mają 6 tygodni na zmianę decyzji. Pytanie tylko, co będzie dalej? Oprócz standardowego becikowego, rodzina z pewnością liczyć będzie mogła na kolejne zasiłki z miejscowego ośrodka pomocy społecznej, a być może też uda się zaktywizować zawodowo ojca dzieci.

Nie dla każdego szansa

Bezrobocie, zamieszkanie na wsi, niepełnosprawność oraz wielodzietność to - według GUS - najważniejsze przyczyny skrajnego ubóstwa. W Polsce w skrajnym ubóstwie (czyli poniżej minimum egzystencji) żyło 2,8 mln osób (7,4 proc.) . Poniżej granicy ubóstwa relatywnego (wydatki mniejsze niż połowa średnich wydatków ogółu gospodarstw domowych) - 6,2 mln osób. W 2014 roku poniżej minimum egzystencji żyło 11 proc. osób w rodzinach z trojgiem dzieci i aż 27 proc. gdzie było czworo i więcej pociech.

- Pod naszą opieką znajduje się bardzo dużo rodzin z małymi dziećmi. Wspieramy je i materialnie, i pracą socjalną czy opieką asystenta rodziny. Uważamy, że zawsze trzeba dawać szansę dzieciom, by wychowywały się w rodzinnym domu. Niestety, w przypadkach skrajnych musimy reagować inaczej. W zeszłym tygodniu odebraliśmy rodzicom trójkę małych dzieci z powodu kompletnego zaniedbania. Dwoje od razu trafiło do szpitala. I, niestety, takich sytuacji mamy coraz więcej - nie kryje Piotr Grudziński, dyrektor MOPR we Włocławku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska