Na początku roku dyrektorzy regionalni Poczty Polskiej otrzymali wytyczne w postaci planów zatrudnienia oraz planów sprzedażowych na rok 2014. Zalecenia są proste - zredukowanie etatów do minimum oraz osiągnięcie jak największych zysków.
- Pracownik okienka pocztowego już nie tylko zajmuje się obowiązkami pocztowymi, ale ma również zachęcać do kupowania określonych gazet, zakładania kont w banku pocztowym czy podpisywania polis ubezpieczeniowych - wylicza jedna z pracownic.
Teoretycznie od każdej upolowanej głowy liczona jest prowizja. W praktyce jednak pracownicy bardziej odczuwają kary. - Jeżeli w danym miesiącu nie wyrobimy norm, to dostajemy ostrzeżenie od naczelnika, a potem to już po kieszeni.
Sytuację na poczcie potwierdza przewodniczący związków zawodowych „Solidarność”. - Widzimy ogromny chaos w zarządzaniu spółką, co jest przykre - mówi Janusz Szabowski. - Czasami mam wrażenie, że nam bardziej zależy na dobrej kondycji tej spółki, niż zarządzającym nią osobom. Polityka firmy z pewnością zmierza w złą stronę.
Problemem stają się również braki kadrowe, a co za tym idzie praca ponad normę. - Skoro są cięcia etatów, to wykorzystuje się pracowników poprzez np. nadgodziny czy braki przerw - dodaje Szabowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?